Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nadal nie wiadomo, kto 12 listopada zostanie wybrany na marszałka Senatu

Treść

Trwa batalia o to, kto 12 listopada zostanie wybrany na marszałka Senatu. Kandydatem PiS-u jest Stanisław Karczewski. Opozycja wciąż unika nazwisk. Walka toczy się na dwóch frontach. Pierwszy to rozmowy polityczne, drugi wciąż czekające na rozpatrzenie protesty wyborcze.

O ile w Sejmie wszystko już jasne, to w Senacie wciąż nie wiemy, kto stanie na czele izby.

– Mamy największą liczbę senatorów – 48 – zaznaczył Stanisław Karczewski.

Ale Prawo i Sprawiedliwość nie ma większości. Kandydatem partii na marszałka będzie ponownie Stanisław Karczewski. Pierwsze posiedzenie nowego Senatu zaplanowano na 12 listopada.

– Do 12 listopada jest wszystko możliwe, więc mamy jeszcze pewien czas na rozmowy, na przekonanie senatorów do programu Prawa i Sprawiedliwości – oświadczył Wojciech Skurkiewicz, senator-elekt z PiS-u.

Wojciech Skurkiewicz nie chciał zdradzić, z kim prowadzone są rozmowy.

O tym, kto zostanie marszałkiem, zdecydują głosy senatorów niezależnych. Ale do niezależnych należy też związany z Koalicją Obywatelską Stanisław Gawłowski. I nie ukrywa swoich politycznych barw.

– Jestem członkiem Platformy. Czuję więź emocjonalną z moją formacją polityczną – powiedział Stanisław Gawłowski, senator-elekt

PiS na pewno będzie mógł liczyć na miejsce w prezydium Senatu. Tak wynika ze słów Bogdana Borusewicza.

– W Senacie my mamy większość, ale to nie oznacza, że partia, która będzie miała mniejszość zostanie pozbawiona wszystkich stanowisk w Senacie – oznajmił Bogdan Borusewicz.

Z tą większością może być jednak różnie. Bo z kolei Krzysztof Kwiatkowski już tak silnych więzi emocjonalnych względem Platformy Obywatelskiej nie odczuwa.

– Jako senator niezależny nie będę nikogo rekomendował – zapewniał Krzysztof Kwiatkowski.

Batalia o Senat rozgrywa się na dwóch frontach. Pierwszy to rozmowy. A te są prowadzone i w PiS-ie, i na opozycji.

– Wszystko przed nami, wszelkie rozmowy dopiero się rozpoczynają. Proszę dać nam działać – mówił Krzysztof Brejza, senator-elekt z PO.

Drugi front to protesty wyborcze. Bo tam Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło swoje zastrzeżenia. Także w tym okręgu, w którym wygrał Stanisław Gawłowski.

– Nie udało się im przekupić żadnego z senatorów. W związku z tym podjęli inną inicjatywę – stwierdził Stanisław Gawłowski.

I już tutaj wracamy do tego, co jest nam dobrze znane. PiS przekonuje, że ma argumenty.

– Powinny być wszystkie niejasności, wszystkie wątpliwości rozwiane. Na tym polega demokracja – podkreślił Stanisław Karczewski.

Opozycja twierdzi, że tych argumentów partia rządząca nie posiada.

– Tam nie ma argumentów, jednak sąd patrzy na argumenty merytoryczne, dowody. Nie sądzę, by były jakieś dowody, które spowodowałyby podważenie wyników – stwierdził Bogdan Borusewicz.

Już wcześniej jeden z protestów PiS-u negatywnie zaopiniowała Państwowa Komisja Wyborcza.

– Ale to Sąd Najwyższy analizuje i dokona takiej analizy. Jestem przekonany, że i państwo, i my będziemy zadowoleni; że wyjaśniliśmy sytuację i jest ona w pełni transparentna – powiedział Stanisław Karczewski.

Pierwsze dwa protesty wyborcze PiS-u trafią pod obrady Sądu Najwyższego 30 października.

TV Trwam News

,Źródło: radiomaryja.pl, 26 października 2019

Autor: mj