Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Na szczycie UE m.in. o ochronie zewnętrznych granic Wspólnoty

Treść

Kryzys migracyjny to główny temat rozpoczętego w czwartek w Brukseli unijnego szczytu. Politycy dyskusję na temat obowiązkowego przyjmowania migrantów odstawili na bok. Nacisk położono na ochronę zewnętrznych granic Unii Europejskiej.

Fala migrantów zmierzających na Stary Kontynent nie maleje. Dzieje się tak głównie za sprawą rozrastających się siatek przemytników, którzy przerzucają dziesiątki tysięcy ludzi, głównie z Libii do Włoch. Zarabiając krocie narażają uciekinierów na utratę życia.

Los Unii Europejskiej zależy od jej zdolności do sprostania wyzwaniom dot. debaty o migracji – powiedziała jeszcze przed szczytem Angela Merkel.

– Albo się nam uda i w Afryce uwierzą, że kierujemy się wartościami i wierzymy w multilateralizm, a nie unilateralizm, albo nikt nie będzie wierzył więcej w system wartości, który czyni nas mocnymi – mówiła Angela Merkel.

Kanclerz Niemiec podkreśliła konieczność szukania rozwiązań dotyczących polityki migracyjnej z państwami afrykańskimi, tak jak UE zrobiła to podpisując porozumienie z Turcją.

Wyraziła opinię, że wszyscy w Europie zgadzają się co do potrzeby ograniczenia liczby nielegalnych migrantów. Angela Merkel broniła również swojej decyzji o otwarciu granic dla uchodźców w 2015 roku.

„Zrobiliśmy to, by pomóc Austrii oraz Węgrom” – oświadczyła.

Apogeum kryzysu miało miejsce w 2015 roku, ale Europa nadal jest celem ryzykownych podróży dla mieszkańców Afryki, Bliskiego Wschodu oraz odległych krajów jak Bangladesz czy Afganistan. UE wciąż nie wypracowała skutecznej odpowiedzi na problem migracji. Porozumieniu nie sprzyjają hasła wypowiadane przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

– Niektóre kraje masowo korzystają z solidarności Unii Europejskiej, a jednocześnie masowo wyrażają swój narodowy egoizm w kwestiach migracyjnych – powiedział Emmanuel Macron.

Mechanizm przymusowej relokacji podzielił państwa unijne.

– Ci, którzy przyjeżdżają do Europy, nie chcą być rozlokowani zgodnie z „widzimisię” urzędnika europejskiego – zaznaczył poseł Witold Waszczykowski.

A imigranci – jak dodał były minister spraw zagranicznych – najczęściej wybierają państwa z wysokim zasiłkiem socjalnym.

– Często jadą do krajów, gdzie zasiłek socjalny jest wyższy od zarobków, jakie mogliby uzyskać w naszych państwach, a tym bardziej w państwach Afryki Północnej czy Bliskiego Wschodu – dodał Witold Waszczykowski.

Rząd jako brak solidarności postrzega jednak nie swój sprzeciw, a narzucanie państwom członkowskim obowiązkowych kwot migrantów.

– My się nie zgadzamy na narzucanie relokacji i jesteśmy równocześnie konstruktywnym graczem w ramach UE, gdzie pokazujemy, że w kwestii tzw. ruchów wtórnych (…) mamy twarde regulacje azylowe, których się oczywiście trzymamy – podkreślił premier Mateusz Morawiecki.

Na przymusową relokację nie zgadza się również Austria, która od lipca przejmie prezydencję w UE.

– To ważne, abyśmy na pierwszym miejscu nie zajmowali się sporem o relokację migrantów w obrębie UE, ale skupili się na wspólnym zabezpieczeniu granic zewnętrznych – wskazał kanclerz Austrii Sebastian Kurz.

Według prof. Piotra Marszałka, szczyt nie przyniesie przełomu, bo istnieją zbyt duże różnice między stanowiskami poszczególnych państw.

– Wzrastająca liczba państw, które sprzeciwiają się przymusowej relokacji. Grecja, Włochy, Hiszpania, Francja – z jednej strony domagają się zwiększonych nakładów na pomoc w związku z przyjmowanymi migrantami, a z drugiej strony żądają, aby państwa, które nie chcą uczestniczyć w relokacji, poniosły konsekwencje – mówił prof. Piotr Marszałek.

Na szczycie omawiany jest też pomysł stworzenia tzw. platform, do których mogliby trafiać przybysze. Tam miałoby dochodzić do sprawdzania, kto rzeczywiście jest uchodźcą, a kto migrantem ekonomicznym. Migranci byliby następnie odsyłani do swoich krajów.

TV Trwam News/RIRM

Źródło: radiomaryja.pl, 28 czerwca 2018

Autor: mj

Tagi: UE