NA RATUNEK Z KĘT
Treść
6 osób wyciągnęła z gruzowiska po zawalonej hali grupa ratowniczo-poszukiwawcza OSP Kęty. Na miejscu tragedii była o godz. 19.35 jako jedna z pierwszych grup specjalizujących się w tego typu akcjach ratunkowych.
10 ratowników i 4 psy przystąpiły z marszu do działań. Pierwsze pod zawalony dach weszły psy, szukając tropu żywych ludzi. - Było ciężko i niebezpiecznie. Przez cały czas nad naszymi głowami wisiała jeszcze część konstrukcji, która nie zapadła się do końca. Realna była groźba, że może się jeszcze obsunąć. Na dodatek pod śniegiem, który spadł do środka razem z dachem, były ukryte ostre krawędzie blach i połamanej konstrukcji. Część przebijała się przez śnieg. Psy raniły łapy, ale nie próbowały się wycofać - opowiadali ratownicy kęckiej grupy. Wszystkie osoby przez nich uratowane były przytomne, chociaż stan jednej był ciężki. Część nie dało się od razu wydobyć. Konieczne było zastosowanie podpór i pił. Grupa dwukrotnie wchodziła pod zawalony dach. (BK)
"Dziennik Polski" 2006-01-30
Autor: ab