Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Muzyka współczesna ciekawa i piękna

Treść

Międzynarodowemu Konkursowi Współczesnej Muzyki Kameralnej organizowanemu przez Stowarzyszenie Instytut Sztuki towarzyszę od narodzin imprezy. Z zainteresowaniem obserwowałam spektakularne początkowe sukcesy, z troską - najróżniejsze kłopoty, z którymi w kolejnych latach musieli zmagać się organizatorzy. Po ostatniej, zakończonej w sobotę późnym wieczorem jedenastej już edycji imprezy z radością mogę stwierdzić, że przez dziesięć lat konkurs okrzepł, stając się jedną z ważniejszych imprez muzycznych w kraju. Do takiego stwierdzenia uprawnia mnie jego przebieg, skład jury i poziom, jaki prezentowali nie tylko laureaci, ale także wszyscy młodzi muzycy stający w konkursowe szranki. Znaleźli się wśród nich artyści mający na swoim koncie pokaźny już dorobek. Ich decyzja o przyjeździe do Krakowa najlepiej świadczy o renomie, jaką już posiada krakowski konkurs. Werdykt jury jest już znany. Po raz drugi w historii konkursu dwa zespoły otrzymały główną nagrodę. Podwójne były także specjalne wyróżnienia oraz drugie i trzecie miejsca w kategorii solistów. To najlepiej świadczy o wartościach artystycznych zaprezentowanych przez młodych muzyków. Po obserwacji przesłuchań konkursowych dodam - świadczy także o mądrości i kompetencji jury, w którym obok kompozytorów i instrumentalistów po raz pierwszy w tym roku zasiadł dyrektor Warszawskiej Jesieni (notabene także kompozytor i instrumentalista). Tadeusz Wielecki, bo o nim mowa, kilkakrotnie podkreślał, że uważa krakowską imprezę za potrzebną i interesującą, a kontakt z pełnymi pasji młodymi muzykami za wręcz fascynujący. W tym roku rzeczywiście talenty obrodziły. Można powiedzieć, że mała w tym zasługa organizatorów, ale nie można też zapominać, że wszyscy uczestnicy podlegali wcześniejszej kwalifikacji, że selekcjonujący nadesłane nagrania prof. Jan Pilch, przewodniczący jury, z sześćdziesięciu zgłoszeń wybrał jedynie trzydzieści osiem, oceniając nie tylko umiejętności kandydatów, ale także dobór repertuaru. Mniemam, że właśnie dlatego przesłuchania konkursowe były pozbawione monotonii, że uniknęliśmy w tym roku słuchania utworów nijakich lub mających jedynie walor pedagogiczny. Wykonując repertuar bardzo zróżnicowany stylistycznie, od Szymanowskiego po utwory najnowsze, młodzi artyści wykazali nie tylko świetne przygotowanie techniczne, ale również wiele wrażliwości muzycznej i bogatej wyobraźni. Potrafili wydobyć to, co w muzyce współczesnej najciekawsze, a i najpiękniejsze - jej barwność i złożoność. Jak się potoczą dalej losy laureatów? Mniemam, że nie tylko laureaci, ale większość uczestników konkursu znajdzie swoje miejsce na estradach koncertowych. Z ciekawością będę obserwować dalszy rozwój Joanny Wicherek, 20-letniej pianistki, która ukończywszy w tym roku szkołę średnią w Zduńskiej Woli, w październiku rozpocznie studia muzyczne w Warszawie. Przed rokiem otrzymała w Krakowie wyróżnienie, tym razem wystąpiła z recitalem towarzyszącym konkursowi, zadziwiając słuchaczy dojrzałością i artyzmem interpretacji utworów Johna Cage'a, Pawła Mykietyna i Witolda Lutosławskiego. To wielce obiecujący talent! "Dziennik Polski" 2007-09-05

Autor: wa