Musimy się bronić, gdy Kościół jest fałszywie oskarżany
Treść
Z ks. bp. Albinem Małysiakiem, wyróżnionym medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" za pomoc udzielaną Żydom w czasie okupacji niemieckiej, rozmawia Marek Żelazny Księże Biskupie, w niektórych mediach podnoszone są zarzuty, że sobotnie spotkanie w krakowskiej bazylice Ojców Jezuitów było rodzajem agitacji i wiecu politycznego. Jak jako kapłan, który brał bezpośredni udział w owym zgromadzeniu, ocenia Ksiądz Biskup tego rodzaju twierdzenia? - Ja jasno stwierdzam, że to nie był żaden wiec polityczny, bo takich wieców w kościele się nie urządza. To było typowe nabożeństwo, w skład którego wchodziła Msza św., była homilia, śpiewy, modlitwy, Komunia Święta. A po Mszy św. odbyło się duszpasterskie spotkanie, na którym poruszano zagadnienia etyczno-moralne i historyczne. Chodziło zwłaszcza o atak na Kościół katolicki i antypolonizm w książce Jana Tomasza Grossa i związaną z tym obronę dobrego imienia atakowanych hierarchów kościelnych. Zawsze musi być głoszona prawda, bo tylko ona wprowadza porządek między ludźmi. Dlatego w wielu sytuacjach Kościół musi się bronić. Spotkania duszpasterskie urządzane są często w polskich kościołach. Do takich należą np. spotkania z radą duszpasterską, grupami różańcowymi, spotkania dotyczące pielgrzymek i szereg innych. Spotkanie w krakowskiej bazylice Ojców Jezuitów w żadnym wypadku nie miało charakteru agitacji politycznej. I ja bym w wiecu politycznym w kościele absolutnie nie brał udziału, co pragnę stanowczo podkreślić. Owszem, dość często rozlegały się w świątyni oklaski, co na tych, którzy rzadko albo wcale nie chodzą do kościoła, mogło robić wrażenie wiecu. Takie oklaski nieraz wznoszą wierni, gdy kapłan głosi tezy teologiczne. W krakowskim kościele Ojców Jezuitów z czyichkolwiek ust padły zdania, które wolno byłoby kwalifikować jako "antysemickie"? - Za takie media uważają stwierdzenie: "Żydzi nas atakują, musimy się bronić". Powiedziałbym, że aby przekonać się, czy tak nie jest, należałoby przeczytać książkę Grossa, choć nie chcę jej propagować. Powtórzę raz jeszcze: musimy się bronić, gdy Kościół jest niesłusznie atakowany czy też fałszywie oskarżany o szerzenie antysemityzmu. Media potrafią doszukać się nawet cienia wypowiedzi uznawanych przez nie jako "antysemickie", a nie potrafią dostrzec, jak bardzo dużo, jak naprawdę dużo pozytywnego powiedziano na spotkaniu o Żydach, co zostało przyjęte oklaskami. Z powodu pominięcia tego faktu czujemy się pokrzywdzeni. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-02-13
Autor: wa