Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Murzyńskość Sikorskiego

Treść

Zdjęcie: M.Marek/ Nasz Dziennik

Sojusz z Waszyngtonem to dla szefa polskiej dyplomacji jedna wielka lipa.

Opozycja chce na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu Sejmu informacji premiera w sprawie nagrań z udziałem członków rządu.

Padły też wnioski, by rząd policzył swoje głosy, poddając się głosowaniu w Sejmie w sprawie wotum zaufania, i o wcześniejsze zakończenie kadencji Sejmu, do czego mogłoby dojść tylko za zgodą przynajmniej części posłów Platformy Obywatelskiej.

Zapowiedzi publikacji kolejnych nagrań z udziałem członków rządzącej koalicji skutecznie blokują Donaldowi Tuskowi możliwość przejścia z obrony do ataku. Trudno w tej chwili bowiem szefowi rządu określić, z ujawnieniem których sprawek będzie musiał sobie poradzić, a na które nie ma żadnych dowodów w postaci „taśm”.

Dotychczas w ramach działań obronnych rządu mamy do czynienia z próbami sprowadzania – z udziałem zaprzyjaźnionych mediów – afery w ekipie Tuska do problemu nieparlamentarnego języka używanego przez nagrane osoby i bagatelizowania poruszanych przez nie w podsłuchanych rozmowach kwestii. A także z próbą przesunięcia uwagi na – także istotną sprawę – to, kto i dlaczego nagrywał rozmowy najważniejszych osób w państwie i z jakiego powodu teraz kompromitujące rządzących nagrania rozmów ujawnił.

Prezes wydawcy tygodnika „Wprost” Michał Lisiecki poinformował wczoraj, że źródłem informacji o nagraniach jest „biznesmen”. W piątek obserwowaliśmy natomiast usiłowanie przekierowania uwagi opinii publicznej na spór pomiędzy ministrem sprawiedliwości a prokuraturą dotyczący okoliczności wkroczenia do redakcji gazety, która nagrania upubliczniła, prokuratorów i funkcjonariuszy nadzorowanej przez premiera Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

W sobotę pełnomocnik tygodnika dostarczył do prokuratury nośnik z nagraniem podsłuchanych rozmów polityków i prezesa NBP.

Dotychczas ujawnione nagrania wskazują na przynajmniej próby zawarcia porozumienia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką co do tego, jakie należy podjąć działania, aby uniemożliwić bądź utrudnić Prawu i Sprawiedliwości przejęcie władzy po kolejnych wyborach parlamentarnych. W rozmowie – do której miało dojść w lipcu ubiegłego roku – minister spraw wewnętrznych sondował prezesa NBP na okoliczność możliwości takiego prowadzenia przez niezależny NBP polityki pieniężnej, by w jej efekcie rząd mógł mieć – odpowiednio wcześniej przed wyborami – większe pole manewru, jeśli chodzi o budżetowe wydatki. O swoich warunkach mówił prezes Belka: dymisja Jacka Rostowskiego oraz uwzględnienie w nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim –w ubiegły wtorek projekt założeń do tej ustawy przyjęła Rada Ministrów – uwag prezesa NBP.

Dowiedzieliśmy się również, jakie pomysły ma szef MSW na poradzenie sobie z przedsiębiorcą, który nie chce współpracować – taki przedsiębiorca powinien dowiedzieć się, „że można go jeszcze bardziej okraść” – słyszymy na nagraniu. Bohaterem jednej z rozmów był również były minister transportu Sławomir Nowak niepokojący się kontrolą podatkową u swojej żony i interweniujący w tej sprawie u byłego wiceministra finansów i szefa wywiadu skarbowego Andrzeja Parafianowicza, który deklarował byłemu koledze z rządu: „Już to zablokowałem”. Parafianowicz, który po odejściu z Ministerstwa Finansów objął stanowisko wiceprezesa PGNiG, został w minionym tygodniu zawieszony w pełnieniu nowej funkcji.

Zróbmy cyrk

Po takiej porcji nagrań dziś tygodnik ma ujawnić kolejne. Szczątki stenogramów kolejnych podsłuchanych rozmów zostały wczoraj przekazane i upublicznione w TVN24 i Radiu Zet.

Poznajemy z nich m.in. prawdziwe poglądy ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego nie tylko na temat polityki zagranicznej, ale też na temat Polaków: – Wiesz, że polsko-amerykański sojusz jest nic niewarty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza fałszywe poczucie bezpieczeństwa. […] Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy. Kompletni frajerzy – mówi, jak wynika ze stenogramu, Sikorski w rozmowie z Jackiem Rostowskim. Do rozmowy miało dojść na początku tego roku.

Rostowski dopytuje: „Dlaczego?”. – Problem w Polsce jest taki, że mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę – odpowiada Sikorski. – Taki sentymentalizm – konstatuje Rostowski. – Taka murzyńskość – stwierdza Sikorski. – Jak, jak? – dopytuje były minister finansów. – Murzyńskość – powtarza Sikorski.

Szef MSZ ma też pomysł, co zrobić z PiS. Tym razem o dorżnięciu watahy nie było mowy, lecz pojawił się pomysł zrobienia „dwuletniego cyrku” – czyli do czasu wyborów parlamentarnych. – Ty, ja uważam, że można zajeb…ć PiS komisją specjalną w sprawie Macierewicza – mówił Sikorski. – No a co innego jest dzisiaj? – dopytuje Rostowski. – Kaczyński się przyspawał do Macierewicza i teraz trzeba z Macierewiczem ich obu na dno pociągnąć. To, co jest w materiałach prokuratorskich, jest miażdżące. Można zrobić dwuletni cyrk. I niech oni się tłumaczą. Tam są straszne rzeczy. Wiem, bo byłem przy tym – mówił Sikorski. Były minister finansów stwierdza, że w takim razie trzeba do tego „namówić Donalda”. – Donald się waha, ale lekko za. Powiedział: niewykluczone. Niech oni, najpierw będzie skarga do sądu na prokuraturę. […] No tak, bo to jest skandal k… skandaliczne. […] To jest ewidentny deal Seremeta z Tuskiem. To, co robią […] – miał mówić Sikorski.

Stara komuszka

Obaj politycy Platformy narzekają też na swoją koleżankę Danutę Hübner. Miało być skandalem, według Rostowskiego, przyznanie Hübner pierwszego miejsca na warszawskiej liście PO w wyborach do europarlamentu. – To był skandaliczny pomysł ze starą komuszką – miał stwierdzić Rostowski. – Niesympatyczną – dodał Sikorski. Rostowski sam chciał startować z pierwszego miejsca w Warszawie, zabiegając w tej sprawie o wsparcie Sikorskiego. To się jednak nie udało. Telewizja Republika przytacza z kolei fragment stenogramu rozmowy ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, wiceministra Zdzisława Gawlika z prezesem Orlenu Jackiem Krawcem. Prezes Orlenu wspominać ma wygraną PO w wyborach: „Jak była ta kampania 2011 r. i oni tam z cenami jechali cały czas, że paliwo po 6 zł PiS n…ł. No i jest ta impreza w Focusie, już wiadomo, że wygraliśmy. Z Donaldem się spotykam i on: Teraz, k…a, to paliwo może być nawet i po 7 zł (śmiech)”.

Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska zapowiedziała, że rząd ustosunkuje się do treści nagrań „po opublikowaniu całości”.

Opozycja domaga się wyjaśnień w sprawie ujawnionych nagrań od premiera na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu Sejmu.

SLD chce m.in. informacji premiera w Sejmie i namawia go, by doprowadził do głosowania nad wotum zaufania dla rządu, by sprawdzić, czy cały czas rząd posiada większość w Sejmie. Pojawiły się także wnioski o przedterminowe zakończenie kadencji – za czym musiałoby się opowiedzieć co najmniej dwie trzecie posłów, czyli także część parlamentarzystów Platformy, oraz wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu i powołanie nowego premiera. Natychmiastowych wyborów nie chce Prawo i Sprawiedliwość postulujące powołanie na krótki okres rządu przejściowego.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wyjaśniał, że przyspieszone wybory powinny się w obecnej sytuacji odbyć, jednakże powinien je przygotować nowy rząd techniczny i po wprowadzeniu do ordynacji wyborczej zmian mających wzmacniać kontrolę prawidłowości wyborów. Zdaniem Kaczyńskiego, obecna ekipa rządząca nie gwarantuje uczciwego przeprowadzenia wyborów. – Wybory powinny być uczciwe, a mamy rząd, który jest nieuczciwy i każdy mógł to ostatnio zobaczyć i usłyszeć zupełnie bezpośrednio. To jest nieuczciwość związana z perspektywą wyborów, i to nieuczciwość bardzo poważna, związana z gotowością do łamania prawa. […] Zdecydowanie są potrzebne wcześniejsze wybory, ale powinien je przeprowadzić rząd techniczny, który będzie dawał gwarancję uczciwości w tych sprawach, i powinny być wprowadzone nowe przepisy odnoszące się do ordynacji wyborczej – stwierdził Kaczyński.

Według prezesa PiS, niedopuszczalne było – z punktu widzenia kontroli prawidłowości wyborów – np. wysłanie przez przewodniczącego PKW pisma podczas ostatnich wyborów do PE do poszczególnych komisji obwodowych zakazującego kopiowania dokumentów komisji wyborczych – a więc wyników głosowania i zakazującego robienia notatek. – To jest sytuacja, która zupełnie paraliżuje kontrolę, i to jest działanie bez żadnych podstaw prawnych – ocenił Kaczyński. Prezes PiS postuluje również wyposażenie komisji wyborczych w kamery internetowe, za pośrednictwem których każdy przez internet będzie mógł obserwować prace komisji. Dzięki temu – zdaniem Kaczyńskiego – wszelkiego rodzaju nielegalne działania będą radykalnie utrudnione.

Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 23 czerwca 2014

Autor: mj