Może oddadzą umyty wrak
Treść
Polscy prokuratorzy wojskowi i przedstawiciele rosyjskiego Komitetu Śledczego negocjowali kwestię przekazania do Polski wraku Tu-154M. Wojskowa prokuratura nie zapowiadała tej wizyty.
- Celem wyjazdu polskich prokuratorów wojskowych było uczestnictwo w zaplanowanych spotkaniach z przedstawicielami Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej w sprawie technicznych aspektów przekazania do Polski wraku samolotu Tu-154M - poinformował kpt. Marcin Maksjan z NPW. Do Moskwy udali się naczelny prokurator wojskowy płk Jerzy Artymiak, szef prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, płk Ireneusz Szeląg oraz dwóch innych prokuratorów.
Polscy śledczy przedstawili harmonogram czynności, które mają doprowadzić do przekazania wraku samolotu, uwzględniając konieczność prawidłowego zabezpieczenia materiału dowodowego do ewentualnych dalszych badań w toku polskiego śledztwa. Jak się jednak okazuje, strona rosyjska konsekwentnie stoi na stanowisku, że wydanie wraku samolotu będzie możliwe dopiero po zakończeniu postępowań prowadzonych przez jej organy śledcze. Określono natomiast możliwość przyjazdu w najbliższym czasie do obwodu smoleńskiego polskich ekspertów, którzy uzgodnią sposób przetransportowania fragmentów maszyny do Polski. Maksjan zastrzegł, że szczegóły dotyczące aspektów technicznych przekazania do Polski wraku samolotu zostaną przedstawione opinii publicznej po dokonaniu ostatecznych uzgodnień ze stroną rosyjską. Podczas wizyty polscy prokuratorzy wzięli także udział w oględzinach urządzenia służącego do komunikacji satelitarnej, które było zamontowane na pokładzie Tu-154M. Ustalono też, że we wrześniu do Moskwy przyjadą polscy prokuratorzy wojskowi. Będą oni obecni przy uzupełniających przesłuchaniach 11 świadków spośród rosyjskich wojskowych, którzy uczestniczyli w organizowaniu przylotów i przyjmowaniu 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj samolotów specjalnych z Polski.
Co ciekawe, przedstawiciel rosyjskiego Komitetu Śledczego zakomunikował, że nie ma żadnych zastrzeżeń do budowy na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pomnika poświęconego pamięci jej ofiar. Z kolei w ocenie prowadzącej polskie śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, "jakakolwiek zmiana stanu faktycznego miejsca zdarzenia, spowodowana czymkolwiek, do czasu prawomocnego zakończenia postępowania karnego w tej sprawie jest niewskazana z punktu widzenia procesowego".
MWA, PAP
Nasz Dziennik Piątek, 22 czerwca 2012, Nr 144 (4379)
Autor: au