Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mniej pociągów?

Treść

Wprawdzie od 11 grudnia w Małopolsce przybędzie 17 pociągów regionalnych, ale za to od kwietnia przyszłego roku może ich być o 54 mniej. W całej Polsce likwidacja grozi 1 164 pociągom lokalnym.


Jak tłumaczy spółka PKP Przewozy Regionalne, zagrożenie likwidacją jest realne, bo dotacje do przewozów pasażerskich są za niskie. Tegoroczny deficyt spółki ma sięgać 793,6 mln zł, z tego samorządy województw pokryją dotacjami ponad 384,1 mln zł, więc strata sięgnie 409,5 mln zł. W przyszłym roku zakładany jest deficyt na poziomie 803,4 mln zł, a dotacje samorządowe - na poziomie 393 mln zł. To oznacza, że PKP do zamknięcia budżetu zabraknie 410,4 mln zł. Jeżeli z rozkładu zniknęłyby 1 164 pociągi, wówczas strata zmalałaby do 166,4 mln zł.

Gdyby sprawdził się zapowiedziany wczoraj scenariusz, to 1 kwietnia przyszłego roku z rozkładu jazdy zniknie ponad jedna trzecia pociągów regionalnych. Nowy rozkład jazdy, który ma zacząć obowiązywać od 11 grudnia tego roku zakłada, że każdego dnia na polskie tory wyjedzie 2 960 pociągów regionalnych. Od kwietnia 2006 r. może ich być tylko 1 796.

W Małopolsce sytuacja nie jest najgorsza, bo gdyby nawet zlikwidowano 54 połączenia, to liczba pociągów zmalałaby o jedną siódmą - z 383 do 329. Nie ma zagrożenia, by zawieszono wszystkie kursy na jakiejś linii, ale ubędzie pociągów na trasach Sucha Beskidzka-Żywiec, Stróże, Jasło, Katowice-Kielce (przez Bukowno), Trzebinia-Oświęcim i Oświęcim-Katowice. Urząd Marszałkowski planuje przekazać Małopolskiemu Zakładowi Przewozów Regionalnych 27 mln zł dotacji do przewozów pasażerskich, a z wyliczeń PKP wynika, że dotacja powinna być wyższa o ponad 40 mln zł.

Na razie pasażerowie mogą się cieszyć, że od 11 grudnia przez prawie 4 miesiące pociągów będzie nieco więcej. Przybędzie połączeń na trasach: Stróże-Gorlice Zagórzany (wzrost z 22 do 34 w ciągu dnia), Tarnów-Muszyna-Leluchów (wzrost z 21 do 26), Kraków-Zakopane (wzrost z 29 do 32), Trzebinia-Oświęcim-Czechowice Dziedzice (wzrost z 22 do 26), Sucha Beskidzka-Żywiec (wzrost z 10 do 14) czy w aglomeracji krakowskiej (wzrost z 51 do 58). (GEG)

Dofinansowanie kolei w Polsce jest znacznie niższe od dotacji na ten cel w innych krajach europejskich. U nas wydatki na kolej w przeliczeniu na 1 mieszkańca wynoszą 7,1 euro, na Węgrzech - 28,4 euro, w Austrii - 233,7 euro. Na 1 kilometr sieci kolejowej w Polsce wydaje się 2 tys. euro, w Czechach - 36 tys. euro a we Włoszech - 309 tys. euro.

Wchodząc do Unii Europejskiej, Polska zobowiązała się, że finansując infrastrukturę transportową, 60 proc. wydatków przeznaczy na drogi, a 40 proc. na tory kolejowe. W Narodowym Planie Rozwoju proporcje są już zupełnie inne (82 proc. na drogi, 18 proc. - na tory), a rzeczywistość i tak jeszcze bardziej zmieni je na niekorzyść kolei. (GEG)

"Dziennik Polski" 2005-11-16

Autor: mj