Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Milicjant winien śmierci Przemyka

Treść

Na cztery lata pozbawienia wolności warszawski sąd okręgowy skazał Ireneusza K., milicjanta, który jest współodpowiedzialny za śmiertelne pobicie w 1983 r. Grzegorza Przemyka. Ujawnieniem nowych materiałów sprawy Grzegorza Przemyka, nieznanych sądom, które uniewinniały wcześniej Ireneusza K., sąd uzasadnił wydanie wyroku skazującego. - Na mocy artykułu 158 paragraf 3 kodeksu karnego wymierzam mu karę ośmiu lat pozbawienia wolności. Przy czym na mocy artykułu 5 ust. 1 punkt 1a ustawy o amnestii z dnia 7 grudnia 1989 r. orzeczoną karę sąd łagodzi o połowę, to jest do czterech lat pozbawienia wolności. Punkt 2 zwalnia oskarżonego od kosztów postępowania i obciąża nimi Skarb Państwa - czytała wczoraj wyrok sędzia Monika Niezabitowska-Nowakowska. Podając ustne motywy orzeczenia, zaznaczyła, że sąd stanął przed bardzo trudnym zadaniem oceny materiału dowodowego dotyczącego sprawy osoby, której już kilkakrotnie zarzucano udział w pobiciu Grzegorza Przemyka. - Zawsze jednak uniewinnianej przez sąd pierwszej instancji. Nie ma uniwersalnych jednoznacznych reguł oceny dowodów, a to oznacza, że wynik sprawy rozpoznawanej przez różne składy sędziowskie, nawet w oparciu o niezmienione dowody, może być różny w zależności od ich oceny. Tym bardziej rozstrzygnięcie sprawy może ulec zmianie, jeśli pojawi się nowy materiał dowodowy wzmacniający wymowę dowodów przemawiających za tezami przedstawionymi przez oskarżenie lub obronę - dodała sędzia. I właśnie ujawnieniem nowych materiałów sprawy Grzegorza Przemyka nieznanych sądom, które uniewinniały wcześniej Ireneusza K. od zarzutu śmiertelnego pobicia Przemyka, sąd uzasadnił wydanie pierwszego skazującego wyroku wobec Ireneusza K. Sędzia Niezabitowska-Nowakowska w uzasadnieniu stwierdziła, że wprawdzie na początku zatrzymania w 1983 r. Przemyka przez milicjantów Ireneusz K. nie zamierzał doprowadzić do jego śmierci, ale później przyczynił się do niej przez nawoływanie do jego bicia. JAC "Nasz Dziennik" 2008-05-28

Autor: wa