Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Miliard na podwyżki

Treść

Blisko 660 mln zł brakuje wicepremierowi Romanowi Giertychowi na zapowiadane 7 procentowe podwyżki płac dla nauczycieli. Minister finansów Zyta Gilowska zgodziła się przeznaczyć na ten cel najpierw 700 mln zł, a później jeszcze kolejne 300 mln zł. Na dzisiejszym posiedzeniu rząd przyjmie budżet państwa na przyszły rok. Pieniądze na podwyżki dla nauczycieli to aktualnie największa przeszkoda, by Rada Ministrów zgodnie przyjęła budżet państwa na 2007 rok. Wicepremier i minister edukacji narodowej Roman Giertych chciał na 7 procentowe podwyżki 1 mld 660 mln zł. Do tej pory w budżecie udało się wygospodarować miliard złotych. Sprawę tę Giertych traktuje bardzo ambicjonalnie, gdyż 7 procentowe podwyżki zapowiedział zaraz po objęciu stanowiska szefa MEN. Jeśli większe środki się nie znajdą, nie poprę na Radzie Ministrów projektu budżetu na przyszły rok, oświadczył wczoraj Giertych, zaznaczając, że w takim przypadku będzie się starał rozwiązać sytuację podczas sejmowych prac nad budżetem. Wciąż jednak liczy, że po uzgodnieniach z wicepremier i minister finansów Zytą Gilowską pieniądze na obiecane podwyżki jednak się znajdą. Do ostatniej chwili możliwe są przesunięcia środków pomiędzy poszczególnymi resortami. Po poniedziałkowym, nieformalnym posiedzeniu rządu w sprawie budżetu, które notabene było pierwszym, w którym po powrocie do rządu uczestniczyła minister finansów Zyta Gilowska, rzecznik rządu Jan Dziedziczak powiedział, że żaden z ministrów nie otrzymał takiej kwoty, o jaką wnioskował. Wczoraj poszczególni szefowie resortów spotykali się z nową minister finansów, zgłaszając swoje ostatnie propozycje zmian w budżecie. Jak zapowiedział Dziedziczak, budżet, który przyjmie rząd, będzie oscylował wokół wcześniej projektowanych dochodów w wysokości 212,2 mld zł i wydatków na poziomie 242,2 mld. Deficyt budżetowy zgodnie z zapowiedziami ma wynieść 30 mld zł. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2006-09-27

Autor: ea