Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mieszkanie na bank

Treść

Tylko we wrześniu Polacy zaciągnęli kredyty hipoteczne o wartości około 3 miliardów złotych Blisko 71 mld zł - na tyle szacuje się wartość zaciągniętych przez Polaków kredytów na cele mieszkaniowe. Pomimo obostrzeń w ich udzielaniu wprowadzonych przez bankowy nadzór, wciąż przybywa chętnych do zakupu własnego lokum za pożyczone pieniądze. Tylko we wrześniu ten hipoteczny dług zwiększył się o ok. 3 mld zł. Kredyty na zakup mieszkania lub domu zaciągamy przede wszystkim w szwajcarskim franku. Z szacunków przedstawicieli sektora bankowego wynika, że przeszło 60 proc. wszystkich kredytów mieszkaniowych jest denominowana w walutach obcych (nominalnie pożyczamy np. we franku, raty spłacamy w złotówkach, przeliczając po aktualnym kursie walutowym). Od wielu tygodni trwa dyskusja o niebezpieczeństwach, jakie grożą zadłużonym w walutach obcych Polakom i całemu sektorowi bankowemu. Tymczasem, jak wynika z informacji napływających z banków komercyjnych (bankowcy niechętnie ujawniają dane dotyczące wskaźnika spłacalności), Polacy niezwykle rzetelnie i regularnie oddają pieniądze pożyczone na zakup mieszkania. - Na podstawie informacji pochodzących z banków można stwierdzić, że spłacalność kredytów mieszkaniowych jest praktycznie stuprocentowa - informuje Michał Macierzyński - analityk Bankier.pl. Dla przykładu: w portfelu BOŚ Banku w windykacji jest niecałe 80 kredytów na kwotę 9,6 mln złotych (kredyty te pochodzą jeszcze z lat 1999-2003). W Banku Millennium na ponad 57 tysięcy udzielonych kredytów problemy ze spłatą w dłuższym okresie ma niecałe 500 osób. Bardzo podobnie jest w Banku Pekao SA, a przedstawiciele PKO BP wielokrotnie sugerowali, że kredyty mieszkaniowe należą do najlepiej spłacanych, wśród wszystkich kredytowych "produktów" dostępnych na rynku. - Trzeba pamiętać, że mieszkanie wciąż należy do największych życiowych inwestycji Polaków. Dlatego w przypadku problemów finansowych mogą zrezygnować z innych wydatków, zadłużyć się wśród rodziny, ale spłata kredytu mieszkaniowego jest dla nich priorytetem - tłumaczy Michał Macierzyński. Zdarzają się jednak kłopoty ze spłacaniem kolejnych rat kredytów hipotecznych. Z ankiet prowadzonych przez portal Bankier.pl wynika, że powodem bywają zazwyczaj nagłe, nieprzewidziane wydatki oraz zwykła nieuwaga (zapominanie o terminie spłaty). Warto przypomnieć, że niespłacona kwota może stać się zadłużeniem przeterminowanym, od którego zostaną pobrane wyższe odsetki (np. 1,5-krotność oprocentowania rat spłacanych w terminie). Jest jeszcze jeden czynnik, który sprawia, że udzielane obecnie kredyty mieszkaniowe są bezpieczne dla banków komercyjnych. Wobec klientów, którzy mimo wszystko nie są w stanie spłacać rat, najczęściej wykorzystuje się zabezpieczenie hipoteczne. Jednak nie musi to być tzw. twarda egzekucja ze strony banku, lecz porozumienie z klientem. Lawinowo rosnące ceny nieruchomości powodują, że dobrowolna sprzedaż na wolnym rynku (w porozumieniu z bankiem) wystarcza na spłatę kredytu. Z ożywienia na rynku kredytów hipotecznych korzystają nie tylko banki. Profity czerpią także towarzystwa ubezpieczeniowe, które sprzedają polisy związane z kredytami hipotecznymi. Wciąż przeważają polisy "pomostowe" (ubezpieczenie do momentu ustanowienia hipoteki). Dla ubezpieczycieli są one szczególnie korzystne, bo w tym czasie kredytobiorcy zazwyczaj nie miewają kłopotów ze spłatą zobowiązań, nie ma więc wypłat odszkodowań. O opłacalności tych polis przekonują również wyniki firm ubezpieczeniowych. Widać to szczególnie w przypadku lidera w ubezpieczeniach kredytów hipotecznych - TU Europa (towarzystwo ubezpiecza co drugi kredyt hipoteczny udzielony w Polsce), które miało w pierwszej połowie br. 26,7 mln zł skonsolidowanego zysku netto - niemal dwa razy więcej niż przed rokiem. Zarząd spółki nie ukrywał, że to w dużej mierze efekt ożywienia na rynku kredytów mieszkaniowych. Ubezpieczenie kredytu hipotecznego jest w większości przypadków obowiązkowe w okresie oczekiwania na ustanowienie hipoteki. Towarzystwa ubezpieczeniowe podpisują z bankami generalne umowy ubezpieczenia kredytów i nieźle na tym zarabiają. Po podpisaniu takiej "generalnej umowy" liczba sprzedawanych polis rośnie gwałtownie wraz ze wzrostem liczby kredytów mieszkaniowych oferowanych przez bank. JACEK ŚWIDER ZadŁuŻenie w krajach Unii Rynek kredytów mieszkaniowych w UE jest bardzo dobrze rozwinięty. Średnio dla "starej" Unii (piętnaście krajów) udział kredytów mieszkaniowych w PKB przekracza 45 proc. W Polsce ten udział sięgał 5 proc. w 2004 r. Obecnie, spośród wszystkich zobowiązań krajowych gospodarstw domowych wobec sektora bankowego, już 40 proc. stanowią kredyty mieszkaniowe. To rekordowy poziom jak na warunki polskie, jednakże nadal relatywnie niski, jeśli odnieść go do średniego w krajach Unii Europejskiej, który wynosi ponad 60 proc. - informuje Fundacja na Rzecz Kredytu Hipotecznego. (DER) "Dziennik Polski" 2006-11-17

Autor: wa