Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mariusz Kamiński

Treść

były szef CBA, zeznając wczoraj przed komisją śledczą ds. nacisków, powiedział, że nie przyszedł tam po to, aby przekonywać do swoich racji. - Celem komisji nie jest ustalenie prawdy, a jej przegłosowanie. Jestem tu po to, aby jak najwięcej prawdziwych informacji przedostało się do opinii publicznej - mówił. I wskazywał na brak jednolitości działań prokuratury w sprawie śledztwa dotyczącego korupcji w ministerstwie rolnictwa. Otóż Prokuratura Okręgowa w Warszawie prawomocnie skazała Andrzeja K. i Piotra R. i jednocześnie uznała materiały zebrane przez CBA za wiarygodne, a także nie doszukała się działań niezgodnych z prawem. Z kolei prokuratura w Rzeszowie uznała, że są to materiały nielegalne i za to rzeszowscy śledczy postawili Kamińskiemu zarzuty karne. Były szef CBA dodał, że działania w sprawie tzw. afery gruntowej nie były wymierzone w konkretną osobę, np. w ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. - Operacja miała wyjaśnić, czy może dochodzić do korupcji w ministerstwie rolnictwa - tłumaczył.
Kamiński zaprzeczył, jakoby ówczesny premier, minister sprawiedliwości czy inni członkowie rządu wywierali na niego nielegalne naciski w tej sprawie. - Nie było żadnych sugestii, jak prowadzić sprawę - podkreślał Kamiński. Podczas posiedzenia ponownie doszło do skandalu. Poseł Robert Węgrzyn (PO) kolejny raz zaatakował Marzenę Wróbel (PiS), twierdząc, że ma problem z ADHD. Arkadiusz Mularczyk (PiS) zapowiedział zgłoszenie tej sprawy do Komisji Etyki Poselskiej.
MD
Nasz Dziennik 2010-02-12

Autor: jc