Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mamy pytania do polskich prokuratorów

Treść

Przedstawiciel Komitetu Śledczego Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej prowadzącego dochodzenie w sprawie katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem oświadczył wczoraj, że śledczy mają szereg pytań do polskich władz dotyczących przygotowania lotu. Odrzucił pojawiające się w Polsce zarzuty pod adresem swojej instytucji i ostro skrytykował polskie media.
- W Komitecie odbieramy jako nacisk na śledztwo publikacje w polskich mediach zawierające krytykę strony rosyjskiej w związku z badaniem katastrofy samolotu prezydenta Polski. Katastrofa zaszła na terytorium Rosji, a to znaczy, że czynności śledcze prowadzone są według prawa rosyjskiego, a ono stanowi jasno, że do zakończenia postępowania o działaniach śledczych się nie informuje - oświadczył gen. Władimir Markin, kierujący Wydziałem Współpracy z Mediami. Jego zdaniem, publikacje polskich gazet dotyczące katastrofy "do czasu zakończenia śledztwa nie mogą być traktowane inaczej niż jako nieodpowiedzialne spekulacje".
Markin odniósł się w ten sposób do doniesień w polskich środkach społecznego przekazu, w których zarzuca się Komitetowi Śledczemu, "jakoby był niesamodzielny i stronniczy" oraz że "prowadzący postępowanie uciekają od odpowiedzi na pytania bezpośrednio dotyczące przyczyn katastrofy". Sam generał stwierdził jednak, że dotychczasowe ustalenia "w żaden sposób nie stoją w sprzeczności z danymi z badania sprawy i raportem Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego".
Przedstawiciel rosyjskiej prokuratury wezwał Polaków do cierpliwości. - Trzeba jej nam wszystkim, w tym naszym polskim kolegom, aż doczekamy się zakończenia wszystkich czynności i w końcu otrzymamy ostateczne i obiektywne odpowiedzi na wszystkie pytania - stwierdził Markin.
Odnosząc się do problemów współpracy polskich i rosyjskich organów w tej sprawie, poinformował, że również Rosjanie mają "niemało pytań, w tym dotyczących organizacji przygotowania lotu". - Śledczy mają zamiar wkrótce je zadać - zapowiedział.
Jak wielokrotnie informowaliśmy, polska prokuratura nie doczekała się realizacji znacznej części wniosków o pomoc prawną, jakie wysłaliśmy do Rosji. Spośród łącznie siedmiu takich wystąpień o międzynarodową pomoc prawną niektóre złożone zostały jeszcze w kwietniu ubiegłego roku. - Nie mamy na przykład kompletnej dokumentacji sekcji zwłok ofiar, dokumentacji dotyczącej organizacji pracy lotniska, obowiązków osób tam pracujących itd. - powiedziano "Naszemu Dziennikowi" w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej. Z kolei Rosjanie skierowali do nas cztery analogiczne wnioski, których realizacja trwa.
Piotr Falkowski
Nasz Dziennik 2011-03-17

Autor: jc