Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Małopolska traci na równaniu szans

Treść

Mieszkaniec województwa świętokrzyskiego otrzyma w najbliższych latach prawie dwa razy więcej euro z unijnych dotacji niż statystyczny Małopolanin. W gorszej sytuacji są tylko mieszkańcy Śląska. Nie ma się więc co dziwić, że w Małopolsce nie ma pieniędzy nie tylko na budowę nowej linii kolejowej Podłęże - Piekiełko, ale nawet na modernizację głównych szlaków kolejowych Kraków - Tarnów czy Kraków - Zakopane. Także północna obwodnica Krakowa nie otrzyma unijnego dofinansowania w najbliższych latach. Kilkadziesiąt projektów budowy kanalizacji i oczyszczalni ścieków nie zmieściło się na listach UE gwarantujących dotacje. Z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wynika, że w latach 2007-2013 Małopolska ma otrzymać prawie 5,8 mld euro z unijnych programów. Więcej trafi do czterech województw. Rekordzistą będzie Mazowsze, które może liczyć na 13,75 mld euro. Śląsk otrzyma ponad 8,2 mld euro, Wielkopolska - 6,3 mld euro, Dolny Śląsk - ponad 5,8 mld euro. Tuż za Małopolską jest Podkarpacie, które dostanie blisko 5,7 mld euro. Jeśli jednak wysokość prognozowanych dotacji zostanie przeliczona na jednego mieszkańca, to Małopolska jest już prawie na szarym końcu. W takim zestawieniu najlepiej wypada województwo warmińsko-mazurskie, gdzie na jedną osobę przypadnie prawie 3,2 tys. euro, a na mieszkańca Podkarpacia - niewiele ponad 2,7 tys. euro. Statystyczny Małopolanin może liczyć na 1,77 tys. euro. Gorzej jest tylko na Śląsku - 1,76 tys. euro na głowę. Takie dysproporcje to efekt założeń przyjętych przez poprzedni rząd, który więcej pieniędzy przeznaczał dla słabszych regionów. - Wyrównywanie szans nie może być jedynym kryterium, trzeba też brać po uwagę te województwa, które wytwarzają dochód narodowy - mówi poseł Platformy Obywatelskiej Ireneusz Raś i przyznaje, że na razie nowa koalicja nie miała czasu na wprowadzanie dużych zmian w unijnych programach, bo priorytetem jest przyszłoroczny budżet państwa. Witold Kozłowski z PiS, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego twierdzi, że dużych zmian nie da się już wprowadzić, bo programy unijne zostały zatwierdzone przez Brukselę. - Bardziej liczyłbym na to, że do Małopolski dobrze wykorzystującej unijne pieniądze trafią kolejne dotacje, gdy inne regiony sobie nie poradzą - dodaje wiceprzewodniczący. Podobnie myśli marszałek małopolski Marek Nawara, który przypomina, że nie wszystkie unijne dotacje w latach 2007-2013 zostały już rozdzielone i na dodatkowe pieniądze Małopolska ma jeszcze duże szanse. Marszałek podkreśla, że trzeba będzie zadbać również o to, aby zapowiedziana przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego weryfikacja list inwestycji z zagwarantowanym finansowaniem z unijnych pieniędzy nie spowodowała jeszcze większych strat dla Małopolski. GRZEGORZ SKOWRON Co powstało przy pomocy środków unijnych W latach 2004-2006 w Małopolsce zostało zrealizowane 2,5 tys. projektów, w które były zaangażowane fundusze unijne; w sumie wydano na nie 1,7mld zł. Największą inwestycją była oczyszczalnia ścieków Kraków - Płaszów, na którą wydano ponad 300 mln zł. Widoczne efekty unijnego wsparcia to m.in. Auditorium Maximum UJ czy nowy gmach filharmonii. Przy podziale dotacji przyznanych Małopolsce na lata 2004-2006 największym zainteresowaniem cieszyły się jednak dotacje na rozbudowę i modernizację dróg. Z unijnych dotacji na lata 2007 - 2013 dzielonych przez rząd przede wszystkim finansowana będzie budowa autostrady Kraków - Tarnów. Na pieniądze z Brukseli może też liczyć rozbudowa lotniska w Balicach, budowa spalarni śmieci w Krakowie, modernizacja linii kolejowej w kierunku Warszawy oraz kilka projektów badawczo-naukowych krakowskich uczelni. (GEG) "Dziennik Polski" 2007-12-14

Autor: wa