Małopolska może stracić
Treść
Dwóch posłów i jeden senator ma być wybieranych w specjalnym okręgu utworzonym dla wszystkich Polaków głosujących poza granicami Polski. Takie rozwiązanie może spowodować, że jeden mandat poselski straci Małopolska, a właściwie okręg tarnowski.
Wczoraj rząd zaakceptował projekt nowelizacji ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu, której głównym celem jest utworzenie osobnego okręgu wyborczego dla Polonii. Obecnie głosujący w polskich placówkach konsularnych wybierają posłów i senatorów spośród kandydatów zarejestrowanych w okręgu warszawskim. Głosujący poza granicami kraju praktycznie nie mają wpływu na wyniki wyborów w Warszawie, bo z prawa wyborczego korzystają tylko nieliczni polscy emigranci i rodacy czasowo przebywający w innych państwach. Stworzenie osobnego okręgu dla takich osób ma wpłynąć na zwiększenie frekwencji. Temu celowi mają też służyć ułatwienia przy dopisywaniu się do spisu wyborców oraz możliwość głosowania korespondencyjnego (ma to dotyczyć także wyborów prezydenta RP). Prawo do głosowania poza granicami Polski ma około 2 mln osób spośród 15-milionowej Polonii, ale korzysta z tego prawa do 60 tys. Polaków.
Do Sejmu wybieramy 460 posłów, do Senatu - 100 senatorów. Utworzenie nowego okręgu wymaga zabrania dwóch mandatów poselskich z 460 rozdzielonych pomiędzy 41 okręgów sejmowych oraz 1 mandatu senatorskiego ze 100 rozdzielonych na 40 okręgów. Okazuje się, że to zabieranie mandatów parlamentarnych dotknie Małopolskę, która obecnie ma 39 posłów, a po zmianach miałaby o jednego mniej. Mandat straciłby okręg tarnowski, gdzie dziś wybiera się 9 posłów. W jeszcze gorszej sytuacji byłby okręg siedlecki w województwie mazowieckim, bo on straciłby nie tylko jednego posła (dziś ma ich 12), ale też jednego senatora (obecnie ma ich 3).
Rządowa propozycja zmian w ordynacji wyborczej to jedna z kilku, jakie czekają na rozpatrzenie przez Sejm. Politycy dyskutują o kolejnych propozycjach zmieniających system wyborczy, jak choćby zwiększenie progu wyborczego z 5 do 8 proc. (przekroczenie którego uprawniałoby do udziału w podziale mandatów w okręgach), czy wprowadzenie zakazu startu w wyborach parlamentarnych osób skazanych za przestępstwa umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Te dwie propozycje należy traktować bardziej jako straszak wobec współkoalicjantów PiS, niż rzeczywiste inicjatywy zmian w ordynacji.
(GEG), "Dziennik Polski" 2007-04-25
Projekty czekają
* W tym tygodniu Sejm zajmie się projektem PiS, który ma wprowadzić zakaz dopisywania do rejestru wyborców na 30 dni przed dniem głosowania. Dziś można to zrobić praktycznie do ostatniego piątku przed niedzielą wyborczą.
* Od lipca ub.r. na rozpatrzenie przez Sejm czeka projekt LPR wprowadzający grupy list w wyborach do Sejmu, czyli możliwość tworzenia bloków wyborczych przez co najmniej dwa komitety. To przeniesienie rozwiązania, które pomogło poprawić wynik wyborczy małym ugrupowaniom w ostatnich wyborach samorządowych.
* W sierpniu ub.r. do Sejmu wpłynął senacki projekt, na mocy którego każde wybory w Polsce odbywałyby się przez dwa dni. Takie rozwiązanie zastosowano w naszym kraju tylko raz - przy okazji referendum unijnego w 2003 r.
Autor: ea