Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Małopolska liga kadetek

Treść

GTK Gorlice - Gorce Steskal Nowy Targ 51-67 (16-14, 14-17, 10-13, 11-23) GTK: K. Haluch 19 pkt, Strojny 17, Niedziela 10, Solarz 4, P. Haluch 1, Krzemińska, Kordzikowska, Tarsa, Ołpińska, Adamiak, Przybyłowicz. Gorce: Karasińska 21 (3x3), Gustab 21, Kromka 12 (3x3), Lasak 8, Masłowiec 4, Nykaza 1, Zacher, Kądziołka, Batkiewicz, Kosowska, Gruszczyńska, Mycoń. Koszykarki Gorców Nowy Targ zrobiły duży krok w kierunku ćwierćfinałów mistrzostw Polski kadetak. Wygrana w Gorlicach w zasadzie gwarantuje nowotarżankom miejsce w czołowej czwórce MLK. Kadetki Gorców wystąpiły w Gorlicach bez jednej ze swych najlepszych koszykarek Dominiki Mozdyniewicz (kadrowiczki województwa małopolskiego). Zarówno ten fakt i to, że nowotarżankom w Gorlicach zawsze grało się trudno, spowodował, że mecz w pierwszych trzech kwartach był wyrównany. Koszykarki Gorców wygrały to spotkanie właściwie dopiero w ostatniej kwarcie, gdy rozgromiły rywalki 23-11. - Tutaj zawsze gra się ciężko - mówi trener Gorców Mirosław Ćwikiel. - Wygraliśmy w Gorlicach po raz pierwszy. Ale dzisiaj nie mogę mieć zastrzeżeń do pracy sędziów. Było to miejsce, w którym jak do tej pory, z uwagi na dość stronnicze sędziowanie, grało się nam fatalnie. Z przykrością muszę powiedzieć, że taką enklawą stronniczości pozostaje jeszcze Korona Kraków. Dzisiaj jednak sami zdecydowaliśmy o tym, że dosyć długo przeciwnik nam zagrażał. Sporo niecelnych rzutów i źle rozgrywany szybki atak spowodowały, że do 35 minuty spotkania nie mogliśmy być pewni zwycięstwa. Nawet niewymuszonych strat gospodyń nie potrafiliśmy wykorzystać. Mimo to miałem wrażenie, że w każdej chwili jesteśmy w stanie odskoczyć przeciwnikowi na bezpieczną odległość. Jednak czegoś brakowało. Prawdopodobnie po prostu sportowej złości i zadziorności. Na szczęście zaiskrzyło w połowie 4 kwarty. Sygnał do natarcia dała Kasia Gustab przechwytem i dwoma celnymi rzutami. Od tego momentu zespół odżył przeprowadzając skuteczne kontrataki i bardzo agresywnie broniąc. Te ostatnie 5 minut wygraliśmy 15-3 i to zdecydowało o naszej pewnej wygranej. Bardzo dobre spotkanie w ataku zagrały Karolina Krasińska i Kasia Gustab (prawie nie do zatrzymania pod koszem rywalek). Natomiast w obronie Kamila Kromka (7 przechwytów, 10 zbiórek), która również bez zarzutu spisywała się w wyprowadzeniu piłki. "Deskę trzymała" również Gosia Lasak (8 zbiórek) i Ewa Nykaza (7 zbiórek). (ZK), "Dziennik Polski" 2006-12-08

Autor: ea