Przejdź do treści
Przejdź do stopki

M. Przeworska: Producenci trzody chlewnej są tym sektorem, który bez rozsądnego planu utrzymania produkcji trzody chlewnej w Polsce, po prostu upadnie

Treść

Eksperci jasno podkreślają, że trudna sytuacja ze sprzedażą trzody chlewnej może potrwać jeszcze około 10 miesięcy, więc pytanie, które gospodarstwa są w stanie, przy tych kosztach produkcji i przy tych cenach zbytu, w ogóle przez te kilka miesięcy jeszcze funkcjonować. Producenci trzody chlewnej są tym sektorem, który bez rozsądnego planu utrzymania produkcji trzody chlewnej w Polsce, po prostu upadnie – mówiła Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Zgodnie z sejmową nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt, która zakłada zakaz hodowli zwierząt na futra, przemysł futrzarski w Polsce musi zostać zlikwidowany do końca 2033 roku. Jednocześnie na rynku trzody chlewnej drastycznie spadła cena w punkach skupu, co powoduje straty dla hodowców.

– Futra z norek są naturalnie i ekologicznie. Wbrew pozorom jest to najbardziej ekologiczna forma ubioru, podobnie jak wełna, czyli naturalny surowiec. Kiedy sięgniemy do tego, z czego to futro z norki jest zrobione, to są to przerobione resztki z ubojni oraz zboże w jakości paszowej, które jest spożywane przez norki. W związku z czym nie ma systemu o bardziej zamkniętym obiegu i bardziej ekologicznego, bo to jest totalnie naturalny surowiec, w pełni degradowany – wskazała Monika Przeworska.

Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej podkreśliła, że ekofutra czy ekoskóry to są właśnie te naturalne, a nie te, które obecnie nazywa się ekoskórami wytworzonymi z poliestru, bo one z ekologią nie mają nic wspólnego.

Monika Przeworska zwróciła uwagę, również na dramatyczną sytuację w sektorze produkcji trzody chlewnej.

– To jest paradoks, bo z jednej strony jako Polska nie jesteśmy samowystarczalni i ogromne ilości wieprzowiny do Polski sprowadzamy – przede wszystkim z Niemiec i później przetwarzamy i dystrybuujemy zarówno w Polsce, jak i w Europie. Ale jeżeli spojrzymy na tą najważniejszą z punktu widzenia bezpieczeństwa żywnościowego część rolną, to niestety tutaj sytuacja jest bardzo niepokojąca – tłumaczyła gość Radia Maryja.

Monika Przeworska dodała, że cena tucznika o wadze 30 kg, to około 280 zł, natomiast jeśli chcemy sprzedać tucznika o wadze 120 kg, którego koszt produkcji wyniesie około 350 zł, to nagle okaże się, że rolnik przy sprzedaży takiego zwierzęcia jest stratny około 50 zł.

– Wzorcowymi przykładami w hodowli trzody chlewnej są przede wszystkim Duńczycy oraz Niemcy, ponieważ w Danii istnieje ogólnoduńskie stowarzyszenie producentów trzody chlebnej, gdzie jest ponad 5000 hodowców, dzięki czemu mają dużo większą moc negocjacyjną z rządem i z zakładami przetwórstwa. W sytuacji, kiedy producenci trzody chlewnej są zmuszeni w związku z taką, a nie inną sytuacją sprzedać poniżej kosztów produkcji, następuje korekta cen, czyli organizacja po prostu dopłaca producentom, sięgając po pieniądze z budżetu państwa, które są na to przeznaczone – zaznaczyła dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.

Dodała, że w Polsce hodowcy za każdym razem słyszą, że takie płatności są niedozwolone, bo jest to niedozwolona pomoc publiczna, w związku z czym taka sytuacja w Polsce najprawdopodobniej nigdy nie będzie mieć miejsca.

– Producenci trzody chlewnej są tym sektorem, który bez rozsądnego planu, już nie rozwoju, ale utrzymania produkcji trzody chlewnej w Polsce, po prostu upadnie. Z jednej strony nie mamy własnych skupników, z drugiej strony możliwość wyprodukowania czy stworzenia chlewni, w której warchlaki mogłyby być produkowane graniczy z cudem, ponieważ przepisy odnośnie udziału społeczeństwa w ochronie środowiska są na tyle skomplikowane, że budowa nowego budynku inwentarskiego graniczy z cudem. W związku z czym problemów jest naprawdę bardzo dużo i bez szczegółowego planu i bez pomysłu na to, jak ten sektor ma funkcjonować, to za chwilę w Polsce nie będziemy mieć trzody chlewnej – mówiła Monika Przeworska.

Eksperci jasno podkreślają, że trudna sytuacja ze sprzedażą trzody chlewnej może potrwać jeszcze około 10 miesięcy, czyli lepsze informacje dla hodowców są spodziewane dopiero latem przyszłego roku. Jednak do lata przyszłego roku przed nami jeszcze kilka cykli produkcyjnych, więc pytanie, które gospodarstwa są w stanie – przy tych kosztach produkcji i przy tych cenach zbytu – w ogóle przez te kilka miesięcy jeszcze funkcjonować – zakończyła dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.

Całość audycji „Aktualności dnia” z udziałem Moniki Przeworskiej dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl


źródło: radiomaryja.pl, 26 listopada 2025

Autor: dj