Przejdź do treści
Przejdź do stopki

M. Małecki w TV Trwam: Polskich pasażerów może przewozić Lufthansa, ale my chcemy mieć LOT, chcemy mieć silną polską firmę

Treść

Kraj silny, kraj, który ma ambicje, powinien mieć sprawną, dobrze zarządzaną linię lotniczą. Wiemy, że polskich pasażerów może przewozić Lufthansa, ale my chcemy mieć LOT, chcemy mieć silną polską firmę. LOT, który będzie dynamicznie się rozwijał, LOT z dobrymi wynikami, LOT ze stabilnymi podstawami to duża szansa na ogromny rozwój w nowej rzeczywistości, kiedy już będziemy mieli Centralny Port Komunikacyjny – mówił w „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam Maciej Małecki, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były wiceminister aktywów państwowych. Polityk odniósł się również do sytuacji innych spółek Skarbu Państwa, w tym Orlenu.

Polskie Linie Lotnicze LOT odnotowały rekordowe zyski za ubiegły rok. Jeszcze za czasów poprzednich rządów ekipy Donalda Tuska planowano sprzedać tę spółkę jako nierentowną.

– Wystarczyło, że Platforma przegrała wybory, oddała władzę, a LOT zaczął dynamicznie się rozwijać. Tu zwracam uwagę na szczególne okoliczności, bo po drodze do tego rekordowego zysku była pandemia, gdzie całe niebo było zamknięte – nie można było latać, firmy lotnicze nie zarabiały. To dzięki rozsądnej, dobrej polityce, ale też bardzo roztropnemu wsparciu Prawa i Sprawiedliwości LOT przetrwał – podkreślił Maciej Małecki.

Później miały miejsce ograniczenia ruchu lotniczego w związku z inwazją Rosji na Ukrainę.

– Mimo tych problemów LOT przewiózł ponad dziesięć milionów pasażerów. Przychody LOT-u to ponad dziesięć miliardów złotych, a zysk netto na czysto to ponad miliard złotych. Widzimy, jak polski żuraw może skutecznie rywalizować z najsilniejszymi liniami lotniczymi. (…) Mam nadzieję (mówię to jako polski patriota, poseł polskiego Sejmu), że obecna ekipa Donalda Tuska nie zepsuje LOT-u, tak jak zepsuła LOT ponad dziesięć lat temu – zaznaczył poseł PiS.

Polityk dodał, że spółka jest świetnym ambasadorem Polski w każdym miejscu na świecie.

– Kraj silny, kraj, który ma ambicje, powinien mieć sprawną, dobrze zarządzaną linię lotniczą. Wiemy, że polskich pasażerów może przewozić Lufthansa, ale my chcemy mieć LOT, chcemy mieć silną polską firmę. LOT, który będzie dynamicznie się rozwijał, LOT z dobrymi wynikami, LOT ze stabilnymi podstawami to duża szansa na (…) ogromny rozwój w nowej rzeczywistości, kiedy już będziemy mieli Centralny Port Komunikacyjny – mówił gość „Polskiego punktu widzenia”.

Maciej Małecki oznajmił, że musimy walczyć o CPK, by służył on wszystkim Polakom. Choć Donald Tusk oficjalnie popiera już realizację tego projektu, to w jego zamyśle będzie on mocno okrojony. Rząd nie zamierza m.in. poprowadzić szybkiej kolei do Rzeszowa. Warto przypomnieć, że miasto stanowi kluczowy hub transportowy dla wzmacniania wschodniej flanki NATO i pomocy militarnej udzielanej Ukrainie.

– Takie postępowanie Donalda Tuska wygląda na dywersję gospodarczą i osłabienie militarnego bezpieczeństwa Polski – ocenił były wiceszef MAP.

Obecne poparcie premiera dla CPK – zdaniem Macieja Małeckiego – pokazuje, że szef rządu ugiął się pod presją społeczną, ale jednocześnie chce realizować ten projekt tylko w takim zakresie, na jaki pozwolą Niemcy.

– Ciasne, zaściankowe myślenie Donalda Tuska zostało zobrazowane w jego powiedzeniu: „Po co CPK, jak ja sobie taksówką jadę na lotnisko w Gdańsku i sobie lecę do Warszawy?”. My patrzymy na to inaczej. Prawo i Sprawiedliwość chciało ogromnego rozwoju Polski. Nadal chcemy, żeby Polska dynamicznie się rozwijała – podkreślił poseł PiS.

CPK w swoim założeniu ma być lotniskiem, do którego będzie łatwo dojechać z każdego miejsca w Polsce. Przez to generować będzie ono popyt na dalekie loty, którego nie wytworzyłoby żadne inne lotnisko w Polsce. Taki port lotniczy z pewnością stanowiłby konkurencję dla Niemiec, przez co niechętny jest mu proniemiecki obóz polityczny Donalda Tuska.

Mimo to – jak powiedział gość „Polskiego punktu widzenia” – wywieranie presji na rządzących w celu budowy CPK ma sens.

Wcześniej były wiceminister aktywów państwowych wyraził nadzieję, że obecne władze nie zrujnują LOT-u. Zauważyć można jednak, że inne spółki Skarbu Państwa w pierwszym kwartale tego roku odnotowały znacznie mniejsze zyski niż wcześniej. Wyjątkowo przykrym przykładem jest Orlen.

– Osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości – zysk Orlenu na czysto: ponad 90 mld złotych. Osiem lat rządów Platformy i PSL-u od 2007 do 2015 r. to dwa miliardy z kawałkiem. W tej branży – branży paliwowej, energetycznej – to jest kropla. To za Prawa i Sprawiedliwości Orlen prowadził największe inwestycje. Dlaczego są potrzebne inwestycje w Orlenie, dlaczego są potrzebne wielkie zyski? Są one potrzebne po to, żeby nasza firma cały czas była w ekstraklasie firm paliwowych i energetycznych w Europie. Kto nie inwestuje w tej niezwykle konkurencyjnej i trudnej branży, ten wypada z gry, ten spada do drugiej ligi. Rynek nie znosi próżni. Jeśli Orlen nie będzie konkurencyjny, to wejdą tu inne firmy. Wystarczyło kilka miesięcy rządów nowej ekipy i mamy paraliż decyzyjny w zakresie strategicznych inwestycji nie tylko dla Orlenu, ale też dla innych firm – zwrócił uwagę polityk.

Spore problemy ma też PKP Cargo. [czytaj więcej]

Wkrótce rządzący mogą zacząć mówić o rzekomej konieczności sprzedaży nierentownych (w ich opinii) spółek Skarbu Państwa.

Niepewna jest też przyszłość polskiego atomu. Do opinii publicznej docierają niepokojące informacje, jakoby rząd miał zamiar zawiesić prace nad budową elektrowni w Pątnowie pod Koninem. W zamyśle miała to być druga z polskich siłowni jądrowych (pierwsza zlokalizowana będzie w gminie Choczewo na Pomorzu).

radiomaryja.pl

źródło: radiomaryja.pl, 2 lipca 2024

Autor: dj