Przejdź do treści
Przejdź do stopki

M. Błaszczak: Z faktu, że ktoś należał do służb PRL-u, trzeba wyciągnąć konsekwencje

Treść

W programie „Gość poranka” na antenie TVP Info minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak odniósł się do ustawy dezubekizacyjnej i podkreślił, że jej celem jest przywrócenie sprawiedliwości w Polsce oraz odebranie nienależnych przywilejów grupie osób, która służyła namiestnikom Moskwy w naszym kraju.

Lech Wałęsa mówił swego czasu, że rząd Prawa i Sprawiedliwości burzy ład i porządek sklecony przy Okrągłym Stole, a następnie przez lata utrzymywany. Nam zależy na tym, żeby zatriumfowała sprawiedliwość – podkreślił Mariusz Błaszczak.

W związku z tym ustawa dezubekizacyjna została przyjęta przez rząd, trafiła do Sejmu i mam nadzieję, że na kolejnym posiedzeniu zostanie rozpatrzona. Ona odejmuje nienależne przywileje, jakie zostały nadane funkcjonariuszom SB i funkcjonariuszom służb. Cały katalog tych służb jest podany w ustawie. Ten katalog stanowisk i służb został sformułowany przez Instytut Pamięci Narodowej, a więc instytucję, która jest odpowiedzialna, profesjonalna i która potrafi wskazać te stanowiska, których wypełnianie oznaczało służbę na rzecz totalitarnego państwa, a takim państwem był PRL – powiedział szef MSWiA.

Według projektu, emerytura byłego funkcjonariusza służb totalitarnego państwa nie może być wyższa niż przeciętna emerytura w ZUS-ie, która dziś wynosi ok. 2 tys. zł – wskazał.

2 tys. zł to wcale nie jest niska emerytura. Rekordziści otrzymują emerytury w wysokości 19 tys. zł. (…) W przedziale między 6-12 tys. zł miesięcznie otrzymuje ok. 1100 funkcjonariuszy, w przedziale 3-6 tys. zł otrzymuje 11600 osób. Takie są dane. Po ustawie z 2009 r. zdarzało się wiele przypadków, że funkcjonariusze uciekali z emerytur na renty, bo ta ustawa nie obejmowała rent. Natomiast obecnie przygotowana ustawa obejmuje również renty. Chciałbym przypomnieć, że najwyższa renta funkcjonariusza nie może przekraczać 1500 zł, czyli przeciętnej renty w systemie powszechnym – dodał minister w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.

Każdy miał świadomość tego, co robi i jakie są konsekwencje i przywileje z racji przystąpienia do SB lub służb pokrewnych w czasach PRL – podkreślił Mariusz Błaszczak.

Osoby, które przystąpiły do współpracy w służbach mundurowych otrzymywały np. talon na samochód czy mieszkanie służbowe. To były dobra bardzo rzadkie w czasie PRL. Z samego faktu, że ktoś przynależał do służb i działał na rzecz aparatu opresji totalitarnego państwa, trzeba wyciągnąć konsekwencje – powiedział minister spraw wewnętrznych.

Mam pełną świadomość, że po wejściu w życie tej ustawy będą skargi i zażalenia do Trybunału Konstytucyjnego – dodał.

To jest grupa ludzi, którzy mieli się bardzo dobrze w czasach PRL-u. To jest grupa ludzi, która służyła do utrzymania władzy przez tych, którzy byli namiestnikami Moskwy w naszym kraju. Oni nie odpowiedzieli za swoje zbrodnie – nie żyje gen. Wojciech Jaruzelski i gen. Czesław Kiszczak – natomiast w naszej ocenie to jest wymiar sprawiedliwości społecznej i jedynie odebranie nienależnych przywilejów. Zobaczymy, jaka będzie ocena ze strony Trybunału Konstytucyjnego – powiedział Mariusz Błaszczak.

RIRM

Źródło: radiomaryja.pl, 29 listopada 2016

Autor: mj

Tagi: M. Błaszczak Z faktu że ktoś należał do służb PRLu trzeba wyciągnąć konsekwencje