Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ludzie "Prezesa"

Treść

Policja i prokuratura mają już informacje o 56 osobach działających w grupie przestępczej Małopolska policja zatrzymała kolejnych czterech gangsterów z grupy "Prezesa", parającej się m.in. przemytem narkotyków, sutenerstwem i porwaniami dla okupu. - Zatrzymanym mężczyznom przedstawiliśmy zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz posiadania narkotyków. W czasie przeszukań ich mieszkań policja znalazła duże ilości różnego rodzaju narkotyków, m.in. pół kilograma amfetaminy, marihuanę i tabletki ecstasy. Złożyliśmy do sądu wnioski o ich tymczasowe aresztowanie. Śledztwo dotyczące tego gangu obejmuje już 56 podejrzanych. Jednak na tym nie koniec, gdyż za kolejnymi trzema osobami rozesłane są listy gończe. W ich sprawie przygotowywane są europejskie nakazy zatrzymania - mówi prok. Krzysztof Urbaniak, zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie. Gang "Prezesa" to jedna z najliczniejszych grup przestępczych o charakterze zorganizowanym i zbrojnym, działających w ostatnich latach na terenie Polski południowej. Działał co najmniej od 1999 r. w Małopolsce i na Śląsku, a jego członkowie zdominowali rynek narkotykowy. - Przemycali ogromne ilości tabletek ecstasy i marihuanę. Wprowadzali też na rynek amfetaminę, prawdopodobnie pochodzącą z krajowych wytwórni. Zaopatrywali "małych" dilerów, którzy rozprowadzali te narkotyki na osiedlach, w małych lokalach i dyskotekach - mówi mł. insp. Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji. Do pierwszych zatrzymań gangsterów doszło prawie dwa lata temu. Przyczynił się do tego świadek koronny - skruszony przestępca, który w zamian za uzyskanie glejtu bezkarności, podzielił się swoją wiedzą z prokuraturą i policją. W lipcu ubiegłego roku do sądu trafił akt oskarżenia, obejmujący 28 podejrzanych, w tym szefa grupy "Prezesa". Oprócz przestępstw narkotykowych zarzucono im posiadanie broni palnej, porwanie dla okupu oraz czerpanie korzyści z cudzego nierządu. Obecnie trwa proces w ich sprawie. Gang działał jednak dalej, bo pozostający na wolności kompani oskarżonych pilnowali interesów. W maju tego roku zatrzymano kolejnych 19 osób. Znów posypały się areszty. W sierpniu i w październiku wpadło w ręce CBŚ dalszych pięciu gangsterów. Przed dwoma dniami zatrzymano czterech kolejnych - trzech w Krakowie, jednego w Chrzanowie. - Podejrzani mężczyźni są wieku od 21 do 27 lat. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. Jednym z wątków prowadzonego postępowania będzie ustalenie pochodzenia znalezionych u nich narkotyków - dodaje mł. insp. Dariusz Nowak. (EK) Kilogramy narkotyków W ubiegłym roku prokuratura skierowała do sądu pierwszy akt oskarżenia przeciwko "Prezesowi" i 29 członkom jego gangu. Proces przeciwko nim toczy się od lutego tego roku przed Sądem Okręgowym w Krakowie. Podsądnym zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przemyt narkotyków oraz rozboje i kradzieże. Oskarżeni wprowadzili do obrotu co najmniej 10 kg haszyszu, 18 kg marihuany, 30 kg amfetaminy, 550 tys. tabletek ecstasy. Zarzuca im się także paserstwo, rozboje, czerpanie korzyści z nierządu. W procesie występuje 2 świadków incognito. Jeden z nich składał wczoraj zeznania. W maju prokuratura skierowała do sądu kolejny akt oskarżenia w sprawie ludzi "Prezesa". Na ławie oskarżonych znalazło się 19 osób. Im również zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przemyt narkotyków oraz rozboje i kradzieże. Przypomnijmy, że śledztwo zostało wszczęte w lipcu 2004 r., gdy jeden z krakowskich biznesmenów zawiadomił prokuraturę o porwaniu 18-letniego syna. Informował, że sprawcy zażądali 300 tys. zł w zamian za uwolnienie dziecka. Mężczyzna wpłacił na konto żądaną kwotę. Po dwóch dniach od porwania, 18-latek został odnaleziony. Był przywiązany do drzewa w olkuskim lesie. W lipcu policja zatrzymała jednego ze sprawców. Trzy miesiące później ujęto dalszych 5 osób. Potem okazało się, że zatrzymani to członkowie dużej, zorganizowanej grupy przestępczej działającej od 1999 roku w Krakowie, Nowym Sączu, Tarnowie i Chrzanowie. Według policji przestępcy spotykali się m.in. w rezydencji w okolicach Rożnowa. Tam polowali, łowili ryby w prywatnych stawach oraz jeździli na wodnych skuterach. Wpadli w ręce policji dzięki niecodziennemu hobby: hodowli dzików ( STRZ ) , "Dziennik Polski" 2006-11-09

Autor: ea