Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ludwik Dorn, wicepremier, minister spraw wewnętrznych i administracji:

Treść

Nie jestem specjalnie zaskoczony tym, co się stało. Czegoś takiego można się było w którymś momencie spodziewać. W tej chwili jest tak, że funkcjonowanie tego rządu dla wielu środowisk i układów jest bardzo istotnym zagrożeniem, z tego względu, że z jednej strony postępuje proces oczyszczania państwa polskiego i życia publicznego i właśnie na jesieni miał nabrać tępa. Szereg postępowań operacyjnych zaczyna mieć tzw. wyjście procesowe, czyli zbliża się do momentu, kiedy prokuratura miałaby tyle materiału, żeby postawić zarzuty bądź wszcząć postępowanie w sprawie. Mamy proces rozwiązywania Wojskowych Służb Informacyjnych, mamy taki czas, kiedy w bardzo istotnych sprawach kończą się kontrole, które według mojej wiedzy muszą zaowocować wnioskami do prokuratury o popełnieniu przestępstwa, a jednocześnie będzie niesłychanie ważna końcówka roku, kiedy Sejm będzie musiał podjąć decyzję co do nowego prezesa Narodowego Banku Polskiego i co do wyboru nowych członków Trybunału Konstytucyjnego. Pan przewodniczący Andrzej Lepper jest inteligentnym i bardzo cynicznym politykiem. Musi sobie zdawać sprawę z tego, że to, co robił, zmuszając premiera do udzielenia mu dymisji, bo nie można mieć wicepremiera, który jest przywódcą partii opozycyjnej, a nie koalicyjnej - i uruchamiając ten cały proces, stawia pod znakiem zapytania zmianę na stanowisku prezesa NBP, aby prezesem NBP został doświadczony ekonomista, uznawany w Polsce i na świecie (a są takie kandydatury), a jednocześnie niebędący orędownikiem doktryny skrajnie liberalnej, nastawiony na zaspokojenie interesów najbogatszych. Fragment wypowiedzi dla Radia Maryja.

Autor: ea