Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ludowcy ruszyli po euromandaty

Treść

Rozwój zielonej energetyki, odnawialnych źródeł energii, stworzenie korzystnych warunków dla rozwoju rodziny, rozwój gospodarki przez ułatwienie działalności małym podmiotom gospodarczym oraz uproszczenie polityki rolnej - to hasła, z którymi wczoraj Polskie Stronnictwo Ludowe ruszyło do walki o mandaty w Parlamencie Europejskim. Ludowcy chcą zdobyć poparcie wyborców, stawiając na tradycję, prawdziwe wartości oraz ciekawych kandydatów.

- Sukces Europy to sukces Polski - powtarzali wczoraj liderzy Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy brali udział w Krakowie w inauguracji kampanii wyborczej ludowców do europarlamentu. - Unia Europejska to przede wszystkim ludzie. Dlatego wybieramy do PE najlepszych, takich, którzy nas nie zawiodą - powiedział wicepremier Waldemar Pawlak. Prezes PSL w swoim wystąpieniu wielokrotnie nawiązał do historii Polski, podkreślał przywiązanie ludowców do tradycji i prawdziwych wartości oraz zapewniał o chęci przekazywania tych wartości kolejnym pokoleniom. - Chcemy Europę budować tak, by zachować naszą wyjątkowość i rozwijać to, co buduje lepsze perspektywy - dodał.
W podobnym tonie wypowiadał się Jarosław Kalinowski, przewodniczący Rady Naczelnej PSL, wicemarszałek Sejmu. Zapowiedział, że ugrupowanie, które ma obecnie jednego przedstawiciela w PE, chce nadal mieć udział w europejskiej grupie ludowców, której program jest mocno zbieżny z hasłami głoszonymi przez PSL. Jak zapowiedzieli liderzy PSL, ludowcy chcą w PE walczyć o uproszczenie polityki rolnej i uproszczenie prowadzenia działalności gospodarczej. Chcą też lepszych warunków dla rozwoju rodziny oraz zwiększenia wykorzystania odnawialnych źródeł energii. Jak podkreślał Kalinowski, energia atomowa dla ludowców jest tylko jedną z równocześnie rozwijanych alternatyw.
Kalinowski zapowiedział także, że PSL będzie walczyło z podziałem społeczeństwa na miasta i wsie. Podkreślił, iż ludowcy chcą budować jedność zarówno w kraju, jak i w Europie.
Wczoraj w Krakowie PSL przedstawiło swoich kandydatów w eurowyborach. Na listach znaleźli się posłowie, samorządowcy, przedsiębiorcy i naukowcy.
W województwie pomorskim listę PSL otwiera Wojciech Przybylski, nauczyciel akademicki; w kujawsko-pomorskim poseł Eugeniusz Kłopotek. Na Podlasiu, Warmii i Mazurach liderem jest poseł Stanisław Żelichowski, o warszawski mandat walczyć będzie poseł Janusz Piechociński. Na Mazowszu liderem jest wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski, w regionie łódzkim - Adam Fronczak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia. W Wielkopolsce liderem jest Andrzej Grzyb, przewodniczący sejmowej Komisji ds. UE, w woj. lubuskim poseł Edward Wojtas, na Podkarpaciu zaś filolog Joanna Jarecka-Gomez. O Małopolskę i Świętokrzyskie walczyć będzie obecny europoseł PSL Czesław Siekierski. Na Śląsku listę otwiera Janusz Leonard Moszyński, radny województwa. Liderem okręgów opolskiego i dolnośląskiego jest poseł Stanisław Rakoczy, a zachodniopomorskiego Juliusz Engelhardt, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Z list PSL wystartuje także Bernard Margueritte, Francuz od 40 lat związany z Polską, który swoją kandydaturę określił "symbolem wspólnej Europy".
Startem w eurowyborach PSL chce udowodnić, że ludowcy potrafią się zjednoczyć i wygrywać. Jak podkreślali, nie bez przyczyny na inaugurację walki o europarlament wybrany został Kraków i dzień 22 marca, na który przypadła 215. rocznica Insurekcji Kościuszkowskiej. Ludowcy wczorajsze uroczystości rozpoczęli od udziału we Mszy św. w bazylice Mariackiej oraz złożenia wieńca na płycie Rynku Głównego, przy tablicy upamiętniającej przysięgę Tadeusza Kościuszki.
Marcin Austyn, Kraków
"Nasz Dziennik" 2009-03-23

Autor: wa