Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ludowa wojna domowa

Treść

Frakcja wicepremiera Waldemara Pawlaka w Polskim Stronnictwie Ludowym zamierza w najbliższych tygodniach przystąpić do "ostatecznej rozgrywki" ze zwolennikami ministra Marka Sawickiego. Ludowcy w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że Sawicki, wycinając ludzi Pawlaka z KRUS, przeciągnął strunę. Waldemar Pawlak będzie chciał na pewno ograniczyć teraz jego wpływy do minimum. Z kolei zwolennicy Sawickiego mają żal, że sprawą skompromitowanego szefa KRUS Romana Kwaśnickiego, uważanego za człowieka Pawlaka, zajął się zbyt późno. W jednym działacze PSL są jednak zgodni - nie będzie rozłamu w partii i odejść do Platformy Obywatelskiej. Polskie Stronnictwo Ludowe dzisiaj to praktycznie dwie zwaśnione frakcje: Waldemara Pawlaka i Marka Sawickiego. Jest jeszcze co prawda niewielka grupa zwolenników obecnego wicemarszałka Sejmu Jarosława Kalinowskiego, jednak w rozgrywkach wewnątrzklubowych nie odgrywa ona już większej roli. Nasi informatorzy związani z PSL przyznają, że sam Kalinowski niebawem może po raz kolejny usłyszeć propozycję wyjazdu do Brukseli. Tym razem jednak ma to być propozycja "nie do odrzucenia". - Marszałek Kalinowski już raz taką propozycję odrzucił, więc nie znaczy wcale, że tym razem ją przyjmie. W Polsce trzymają go głównie sprawy rodzinne i dzieci - mówi jeden z polityków PSL, członek władz partii. Tarcia na linii Pawlak - Sawicki związane z walką o przywództwo w PSL nie wykraczały dotąd poza podobne walki frakcyjne, z którymi boryka się praktycznie każda partia polityczna. Gdy w grę wchodził podział łupów związanych ze stanowiskami w ministerstwach i urzędach państwowych, pula rozdzielana była sprawiedliwie pomiędzy ludzi Sawickiego i Pawlaka. Jednak wczorajsze odwołanie ze stanowiska szefa KRUS Romana Kwaśnickiego, uważanego za człowieka Pawlaka, zdaniem naszych informatorów przeważyło szalę. - W sytuacji gdy w grę angażuje się służby specjalne, to już jest jawne wypowiedzenie wojny - mówi nam jeden z ludowców. Cios za cios? Wczoraj minister rolnictwa Marek Sawicki podpisał wniosek o odwołanie prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Oficjalnie powodem dymisji są uchybienia administracyjne. Działalności Kwaśnickiego, kojarzonego z obozem Pawlaka, ma się jednak przyjrzeć Centralne Biuro Antykorupcyjne. CBA ma również zbadać sprawę nepotyzmu na stanowiskach w administracji państwowej, zajmowanych - jak co jakiś czas podają media - przez rodziny działaczy PSL. - Te działania Sawicki podjął o kilka tygodni za późno. Nie wiem, na co czekał - mówi polityk PSL. W czerwcu Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało pod zarzutem nieprawidłowości finansowych w przetargu samochodowym zorganizowanym przez Naftobazy Jerzego K., dyrektora Biura ds. Przetargów w państwowym przedsiębiorstwie Operator Logistyczny Paliw Płynnych. Jerzy K. kojarzony był właśnie z PSL, w gronie tej partii uchodził za zaufanego Sawickiego. - Sawicki praktycznie dogorywa. Pokazują to wojewódzkie zjazdy partii, kurczy się jego zaplecze, więc stara się atakować skuteczniej - mówi jeden z członków Rady Naczelnej PSL. - Konflikt? Nie, nie ma konfliktu, jest dyskusja jak w każdej partii. Na pewno nie grozi nam podział, nikt nie przejdzie do PO - zapewnia poseł Andrzej Grzyb (PSL). Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-09-05

Autor: wa