Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lepistoe dotrzymuje słowa

Treść

Zakończyła się Letnia Grand Prix na igelicie. Pod nieobecność Adama Małysza Austriak Thomas Morgenstern, choć w Klingenthal skakał bardzo przeciętnie, utrzymał pierwszą pozycję i po raz drugi w karierze wywalczył cenne trofeum. Ostatnie dwa konkursy były bardzo pomyślne dla 20-letniego Kamila Stocha, który osiągnął w nich życiowe sukcesy, wygrał w Oberhofie, w Klingenthal potwierdził, że to zwycięstwo nie było przypadkowe, zajął 5. miejsce. - Nie było Adama, godnie zastąpił go Kamil - mówi drugi trener reprezentacji Łukasz Kruczek. - Pod koniec sezonu letniego jest w bardzo dobrej formie. To dobry prognostyk przed zimą. Jesteśmy zadowoleni z całego cyklu letniego. Polska reprezentacja drużynowo zajęła drugie miejsce za Austrią. To prawda, że niektóre reprezentacje jak Finlandia czy Norwegia nie obsadzały wszystkich konkursów lub przysyłały rezerwowe garnitury, ale nie umniejsza to naszego sukcesu. Jeszcze nigdy w historii startów w Letniej GP, czy w zimowym PŚ Polacy nie zajmowali tak wysokiej lokaty! W Letniej GP punktowało aż ośmiu naszych zawodników, można powiedzieć, że sprawdzają się słowa Hannu Lepistoe, że jako drużyna mamy szanse w sezonie zimowym walczyć o miejsca w czołowej czwórce. Kiedy trener to mówił przed rokiem, niektórzy kręcili głowami... - Zawodami w Klingenthal nie kończycie jednak skoków na igelicie... - Nie, od środy zbieramy się w Zakopanem, gdzie trenować będziemy do piątku, a w sobotę i w niedzielę czekają nas mistrzostwa Polski, najpierw na Wielkiej Krokwi (sobota), a dzień później na Średniej Krokwi. Potem zawodnicy ćwiczyć będą w domach, a 22 października pojedziemy na 5-dniowy trening do Predazzo. Powrót do domu 26 października i wtedy zacznie się oczekiwanie na pierwszy śnieg. Chcielibyśmy zacząć skakać na śniegu w pierwszych dniach listopada. - Wiecie już gdzie? - To jest wszystko uzależnione od pogody. Pojedziemy tam, gdzie będą gotowe do treningu skocznie, prawdopodobnie do któregoś z krajów skandynawskich. - A jeśli w tym terminie w Zakopanem będzie gotowa do treningu Wielka Krokiew? - To będziemy na niej ćwiczyć. Ale to bardzo mało prawdopodobne. Do takich treningów w Zakopanem na początku listopada przymierzamy się już od 10 lat i nic z tego nie wychodzi. Zakładamy różne warianty, nawet ten skrajnie negatywny, że dopiero pierwsze skoki na śniegu oddamy ok. 26-28 listopada w Kuusamo, gdzie 30 listopada ma się odbyć pierwszy konkurs zimowego PŚ. - Kto pojedzie na pierwszy śnieg? Czy będą zmiany w kadrach? Wiadomo, że juniorzy Miętus i Kowal, którzy są w kadrze "A" na PŚ, raczej nie pojadą... - Żadnych zmian w kadrze "A" nie będzie. Młodzi skoczkowie będą nadal ćwiczyć z nami. To jest inwestycja w przyszłość polskich skoków. Chcielibyśmy jednak tak ułożyć pierwsze zgrupowanie na śniegu, aby razem mogły ćwiczyć kadry "A" i "B", a może nawet kadra młodzieżowa "C". Mielibyśmy wtedy przegląd aktualnej dyspozycji wszystkich zawodników i na tej podstawie można by ustalić najsilniejszą czwórkę na pierwsze zawody o Puchar Świata. Rozmawiał: ANDRZEJ STANOWSKI 142 metry Murańki! Grupa starszych skoczków (Mateja, Skupień, Śliż, T. Tajner, także Hula z kadry "A"), a także 13-letni Klimek Murańka trenowała ostatnio w Ramsau i Bischofshofen. Z doświadczonych zawodników dobrze prezentowali się Mateja i Skupień, ale wszystkich pobił Murańka, który w Bischofshofen na jednym z treningów, z tej samej belki co koledzy, poleciał na 142 metry. To najdłuższy skok Klimka w jego karierze. - Chcielibyśmy w zimie wystawić Klimka w kilku konkursach o Puchar Kontynentalny. Myślę, że ma szanse na czołową "30". Jeśli będzie tak dalej się rozwijał, to kto wie, czy na rok nie trafi do pierwszej reprezentacji - mówi jego trener Józef Jarząbek. "Dziennik Polski" 2007-10-09

Autor: wa