Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lekarze składają wypowiedzenia

Treść

- Gotów jestem stracić władzę, ale takich rzeczy nie zrobię, nie będę działał przeciwko interesowi kraju - stwierdził wczoraj Jarosław Kaczyński

140 lekarzy z Podkarpacia złożyło wczoraj wypowiedzenia z pracy. W Łódzkiem związkowcy zdecydowali, że strajk rozpocznie się w poniedziałek w 46 placówkach. Kierownictwo resortu zdrowia i związki pracowały nad treścią ankiet dotyczących płac. Premier poinformował, że w 2008 r. służba zdrowia otrzyma 6 mld zł więcej niż obecnie.



Według Jarosława Kaczyńskiego pieniądze te powinny zostać przeznaczone na kontrakty podpisywane przez NFZ ze szpitalami. Dodał, że rząd "nie będzie podejmował działań, które zniszczą i finanse publiczne, i służbę zdrowia, i naszą szansę na szybki rozwój".

- Zapowiadam, gotów jestem stracić władzę, ale takich rzeczy nie zrobię, nie będę działał przeciwko interesowi kraju (...). Nie będę marnował tej szansy, nikt mnie do tego nie zmusi, nawet nie wiem jakie strajki, nie wiem jakie demonstracje - powiedział premier.

W siedzibie Ministerstwa Zdrowia odbyło się wczoraj spotkanie kierownictwa resortu ze związkami zawodowymi. Ustalono, że w ankietach do dyrektorów zakładów opieki zdrowotnej znajdą się pytania o liczbę zatrudnionych oraz wysokość ich zarobków. Oddzielnie ma zostać policzone, ile wynosi pensja zasadnicza, a ile dodatki czy dyżury. Ankiety mają zostać w środę przesłane do dyrektorów placówek ochrony zdrowia. Na ich podstawie rząd oszacuje, ile kosztowałyby państwo ewentualne podwyżki.

W kolejnym dniu strajku, na Podkarpaciu ok. 140 lekarzy ze szpitali w Mielcu i Tarnobrzegu złożyło wypowiedzenia z pracy. W Łódzkiem Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zdecydował o rozpoczęciu protestu 11 czerwca. Ma do niego przystąpić 46 placówek. W sumie w strajku bierze udział ponad 200 placówek ochrony zdrowia.

***

Fiaskiem zakończyły się wczoraj rozmowy starosty gorlickiego Mirosława Wędrychowicza ze strajkującymi lekarzami z miejscowego szpitala.

Starosta sugerował zmianę formy protestu, która miałaby polegać na solidaryzowaniu się ze strajkującymi lekarzami w kraju przy zachowaniu normalnego trybu pracy. Podkreślił też, że protest naraża szpital na straty finansowe, ponieważ od tygodnia nie prowadzi się tam dokumentacji zrealizowanych procedur medycznych, więc NFZ za nie nie zapłaci.

- Zapłaci, tyle że z opóźnieniem - zapewnia Jarosław Borowicz, wiceprzewodniczący komitetu strajkowego w gorlickim szpitalu. Gorlicki szpital pracuje w formie ostrodyżurowej, co oznacza, iż nie prowadzi się tam planowych badań i zabiegów. Przed tygodniem protest zaostrzono, wstrzymując wysyłanie sprawozdań do NFZ.

(PAP, SZEL), "Dziennik Polski" 2007-06-06


Autor: ea