Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lech na piątkę

Treść

Efektowna wygrana Lecha Poznań, remis Wisły Kraków oraz przełożony mecz Legii z Zagłębiem - to najważniejsze wydarzenia inauguracji piłkarskiej ekstraklasy. W sobotę wszystkie spotkania rozstrzygnęły się w doliczonym czasie gry.
"Kolejorz" rozbił w Bełchatowie Łódzki Klub Sportowy, imponując skutecznością. - Na sześć stworzonych sytuacji wykorzystał pięć - zauważył trener gospodarzy Andrzej Pyrdoł. Dwa z trzech goli Artjomsa Rudnevsa były przy tym dość kontrowersyjne, co nie zmienia faktu, że po takiej inauguracji rywale musieli nabrać do Lecha szacunku. W sobotę, niespodziewanie, Cracovia uległa u siebie Koronie, tracąc gola już w doliczonym czasie. - Nawet wynik nie martwi mnie tak jak styl gry. Korona wykazała się większą determinacją i wolą walki - przyznał trener "Pasów" Jurij Szatałow. Szczęście w Łodzi dopisało Wiśle. Podopieczni Roberta Maaskanta myślami byli chyba przy rewanżu z Liteksem Łowecz w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, zagrali na pół gwizdka, unikając ostrzejszych starć i skazani na pożarcie widzewiacy to wykorzystali. Stworzyli sobie sporo okazji, dwa razy trafili w poprzeczkę, do 93. minuty prowadzili i wtedy strzelecki instynkt pokazał Izraelczyk David Biton, doprowadzając do remisu. - Sprawiedliwego - powiedział holenderski szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". Debiutujący w ekstraklasie trener Widzewa Radosław Mroczkowski również nie ukrywał zadowolenia, choć jego podopieczni byli blisko prawdziwej sensacji. - Nie spodziewałem się, że będziemy mieli tyle sytuacji - przyznał. Ciekawie, nawet bardzo, było również w Chorzowie. Ruch pokonał Bełchatów, zwycięskiego gola zdobywając w 93. minucie z dość kontrowersyjnego rzutu karnego.
Wczoraj Śląsk długo męczył się z Górnikiem, przegrywał, w końcu dopiął swego i doprowadził do remisu. - Niewykorzystane sytuacje nadal spędzają nam sen z powiek - powiedział trener wicemistrzów Polski Orest Lenczyk. Nie odbył się natomiast pojedynek Legii z Zagłębiem. Boisko przy Łazienkowskiej po opadach deszczu nie nadawało się do gry i sędzia postanowił mecz odwołać. Wszystkie strony decyzję przyjęły z zadowoleniem. - Uznaliśmy, że nie ma sensu ryzykować zdrowia zawodników - uzasadnił delegat PZPN Robert Kozieł. Spotkanie odbędzie się albo w połowie września, albo pod koniec listopada.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-08-01

Autor: jc