Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kursy do sądu

Treść

Za przewiezienie pasażerów z ul. Pawiej na ul. Poselską kasa pokazała 20, zamiast 10 złotych; na kilkanaście anonimowych przejazdów - w prawie wszystkich przypadkach złamano przepisy.


Szesnaście kursów, na różnych trasach, zamówili jednego dnia pracownicy Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta Krakowa, a taksówkami jeździli w towarzystwie inspektorów Urzędu Kontroli Skarbowej. Wszystkie podróże były służbowe, o czym kierowcy nie wiedzieli.

Chodziło o sprawdzenie wywiązywania się przez taksówkarzy z "obowiązku wydawania pasażerowi paragonu fiskalnego za przejazd oraz sprawdzenie, czy prawidłowo naliczane są opłaty" (gdy nie został wydany paragon, do akcji wkraczali inspektorzy UKS).

Jeden z taksówkarzy nie zarejestrował jazdy kasą, w związku z czym nie miał dla pasażera paragonu fiskalnego - co jest wykroczeniem skarbowym; wypisano mu więc mandat w wysokości 500 zł. Kolejnych 5 taksówkarzy nie wydało paragonów, choć je mieli, a to także jest wykroczenie skarbowe; 4 z nich ma zapłacić mandaty po 100 zł, a jeden 200 zł. W następnych 10 przypadkach przewoźnicy wprawdzie wydali paragony, ale - jak podali kontrolerzy - "zawierały one nierzetelne informacje dotyczące - rzeczywistego określenia czasu rozpoczęcia i zakończenia kursu, miejsca zamieszkania (siedziby) podatnika lub danych dotyczących nr. rejestracyjnego pojazdu; to z kolei jest naruszenie rozporządzenia ministra finansów.

Dwóch taksówkarzy zawyżyło opłaty za przejazd. W jednym przypadku zastosowano częściowo taryfę 3 (zamiast pierwszej; jest to więcej o ok. 2,50 zł), w drugim - cały przejazd na trasie ul. Pawia (Galeria Krakowska) - ul. Poselska (róg ul. Grodzkiej) kierowca policzył według taryfy 4, co wiązało się z koniecznością zapłaty 20 złotych (według wskazania taksometru), gdy prawidłowa opłata winna wynieść ok. 10 - 11 zł. - Obie jazdy były w dzień powszedni i w godzinach popołudniowych, a zatem winny być według taryfy 1 - powiedziano nam. - Jeden z tych taksówkarzy najpierw nie wydał paragonu, ale gdy dowiedział się, że za "nieprzepuszczenie kursu przez kasę" może zapłacić nawet 2 tysiące złotych - przemyślał sprawę i wydrukował paragon, bo nie skasował wskazania taksometru. Dał więc paragon, a na nim można było zobaczyć, że choć to był zwykły dzień (czyli maksymalnie 2,3 zł za kilometr) - nielegalnie policzono opłatę według najwyższej taryfy (6,9 zł). Za manewry z paragonem (nie miał, miał) taksówkarzowi wypisano ostatecznie mandat w wysokości 500 złotych, ale to nie wszystko. Za naliczenie opłaty według 4 taryfy - najprawdopodobniej zostanie skierowany wniosek o ukaranie do Sądu Grodzkiego.

Niestety, to jeszcze nie wszystkie przypadki stwierdzone w czasie tej jednodniowej, wyrywkowej kontroli. Inspektorzy z magistratu i Urzędu Kontroli Skarbowej trafili również na taksówkarza, który odmówił im (nieświadomy komu) jazdy z placu Dominikańskiego do Galerii Krakowskiej. - Argumenty były takie, że to bardzo krótki kurs i trzeba będzie stać w korku. Mamy skargi od mieszkańców, że niektórzy taksówkarze nie chcą jeździć na krótkich trasach, bo im się to nie opłaca. To jednak jest wbrew przepisom, a takie sprawy będą kierowane nawet do Sądu Grodzkiego ("kto zajmując się zawodowo świadczeniem usług żąda lub pobiera zapłatę wyższą od obowiązującej, albo, bez uzasadnionej przyczyny, odmawia świadczenia, do którego jest zobowiązany...") - powiedziano nam.

W stosunku do taksówkarzy, którzy zawyżyli opłaty za przejazdy lub odmówili wykonania usługi - zostaną przeprowadzone postępowania wyjaśniające zmierzające do sporządzenia wniosków do Sądu Grodzkiego o ukaranie za "wykroczenie przeciwko interesom konsumentów". Ponadto zostaną im udzielone pisemne ostrzeżenia za naruszenie warunków działalności objętej licencją; zapowiedziano, że w przypadku ponownego stwierdzenia "rażącego naruszenia przepisów" zostanie wszczęte postępowanie w sprawie cofnięcia licencji. W stosunku do tych, którzy nie zarejestrowali przejazdu kasą i nie wydali, z własnej woli, paragonów - zostaną udzielone pisemne ostrzeżenia w związku z naruszeniem warunków licencji.

(J.ŚW) , "Dziennik Polski" 2007-04-10

Autor: ea