Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kto pojedzie z samorządem

Treść

Sprawozdania finansowe PKS-ów dowodzą, że te firmy są nadmiernie zadłużone, nie posiadają płynności finansowej, są nierentowne lub działają na progu rentowności

Rząd chciałby przekazać samorządom województw nierentowne i zadłużone PKS-y oraz koleje regionalne. Małopolska nie pali się do przejęcia tych firm przewozowych. I stawia warunki, po spełnieniu których można by w ogóle zacząć rozmowy o przejmowanie państwowych firm.



Województwo małopolskie mogłoby przejąć od Skarbu Państwa cztery Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej: w Krakowie, Nowym Sączu, Olkuszu i Wadowicach. Urząd Marszałkowski zainteresowany jest tylko PKS-em w Krakowie, pozostałe 3 nawet nie są brane pod uwagę.

W przypadku spółki PKP Przewozy Regionalne chodzi o przejęcie części firmy i połączeń lokalnych, bez pociągów dalekobieżnych i pospiesznych. Samorząd bardziej zainteresowany jest infrastrukturą, głównie dworcami kolejowymi i przyległymi do niej terenami.

Ewentualnie krakowski PKS

Pierwszy sygnał o możliwości przekazania PKS-ów samorządom pojawił się w jesieni ubiegłego roku. Dwa tygodnie temu minister skarbu państwa poinformował Urząd Marszałkowski o możliwości przekazania mu pakietów akcji wspomnianych czterech małopolskich PKS-ów. Minister zapytał też, czy województwo jest zainteresowane nieodpłatnym nabyciem akcji tych firm.

Po wstępnych analizach Urząd Marszałkowski skłania się do udzielenia negatywnej odpowiedzi. Sprawozdania finansowe PKS-ów dowodzą, że te firmy są nadmiernie zadłużone, nie posiadają płynności finansowej, są nierentowne lub działają na progu rentowności. Nawet gdyby województwo zdecydowało się na przejęcie firm, barierą jest jeszcze fakt, że samorząd województwa nie ma uprawnień do prowadzenia transportu drogowego. Ponadto nieuchronnie pojawiłyby się zarzuty o preferowanie firmy należącej do województwa kosztem prywatnych przewoźników.

Mimo tych wątpliwości Urząd Marszałkowski nie wyklucza próby przejęcia PKS w Krakowie. Głównie dlatego, że krakowskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej jest udziałowcem Regionalnego Dworca Autobusowego (RDA) i do tej pory nie wniosło do RDA gruntów, na których stoi dworzec. Marszałek małopolski Marek Nawara przyznaje, że właśnie sprawa uregulowania prawa własności gruntów pod dworcem może być czynnikiem decydującym o zgodzie na przejęcie przez samorząd PKS w Krakowie.

Trzy warunki dla lokalnych pociągów

Pomysł przejęcia przez samorządy regionalnych połączeń jest starszy. Już poprzedni rząd chciał zrzucić na samorząd problem nierentownej działalności kolei. Wtedy przeciwko pomysłowi rozbicia spółki PKP Przewozy Regionalne na 16 małych spółek sprzeciwili się związkowcy, a samorządy zignorowały inicjatywę rządu, głównie ze względu na brak szczegółowych danych o kosztach działalności spółki PKP Przewozy Regionalne.

Teraz pomysł wraca, a marszałkowie województw wstępnie wyrazili nim spore zainteresowanie. - Nie jest jednak tak, że już bierzemy kolej - mówi marszałek Nawara. - Postawiliśmy warunki, które muszą być spełnione, a wtedy rzeczywiście lokalne pociągi mogłyby podlegać województwom.

Pierwszy warunek to oddłużenie PKP Przewozy Regionalne - samorządy gotowe są wziąć spółki kolejowe, ale bez zaległych obciążeń. Drugi warunek to stworzenie funduszu, z którego finansowano by modernizacje szlaków kolejowych o mniejszym znaczeniu. - Co z tego, że kupimy nawet sto szynobusów, gdy te będą musiały jeździć z prędkością do 30 kilometrów na godzinę, by nie rozleciały się tory - argumentuje Marek Nawara. Jego zdaniem ważne dla samorządów byłoby przejęcie także lokalnej infrastruktury kolejowej, zwłaszcza dworców i sąsiadujących z nimi terenów.

Wreszcie trzeci warunek dotyczy uchwalenia ustawy o transporcie zbiorowym, w której dawano by możliwość skutecznego wpływania władz regionalnych na kształtowanie polityki transportowej. Chodzi np. o to, by można było tak wyznaczać trasy busów, by te dowoziły pasażerów do najbliższej stacji kolejowej. Pasażerów do takiej podróży z przesiadkami miałby zachęcać jeden bilet uprawniający do jazdy busem i pociągiem.

Gdyby te warunki zostały rzeczywiście spełnione, samorząd przejąłby wszystkie połączenia lokalne. Pociągi dalekobieżne i pospieszne pozostałyby w grupie PKP, mogłaby je obsługiwać spółka Intercity.

(GEG), "Dziennik Polski" 2007-03-15

Autor: ea