Kto kreuje w Polsce autorytety
Treść
Autorytet może pokazywać innym prawdę i dobro, pomagać w tworzeniu  lepszego świata. Ale niektórzy kreują fałszywe autorytety i walczą z  tymi prawdziwymi, by kształtować rzeczywistość według własnych  egoistycznych planów. Nie liczą się przy tym z dobrem, prawdą, Bogiem,  drugim człowiekiem ani losami kraju - ostrzegali prelegenci podczas  sympozjum naukowego, zorganizowanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej  i Medialnej w Toruniu z okazji wspomnienia św. Franciszka Salezego,  patrona dziennikarzy.
Otwierając sympozjum, o. dr Tadeusz  Rydzyk, rektor-założyciel WSKSiM, zauważył, że wielu osobom wydaje się,  iż w Polsce brakuje obecnie prawdziwych autorytetów. - A ja  powiedziałbym, że autorytety są niszczone - podkreślił ojciec rektor,  wskazując, że w Polsce jest wiele osób mądrych i dobrych, tyle że często  są one zwalczane, ośmieszane i krytykowane.
Na to, że prawdziwy  autorytet musi mieć odwagę przeciwstawiać się niesłusznym obiegowym  poglądom, zwrócił uwagę ks. prof. Tadeusz Guz, dziekan Wydziału  Zamiejscowego Nauk Prawnych i Ekonomicznych KUL w Tomaszowie Lubelskim.  Ksiądz profesor, specjalista w dziedzinie filozofii prawa, w ramach  rozważań na temat filozofii autorytetu wskazał, iż autorytet to przede  wszystkim osoba, która ma szczególne umiejętności i która może być  wzorem dla innych. Zauważył, że autorytet nie istnieje dla siebie, ale  właśnie dla innych, i bez niego trudno jest realizować dobro wspólne. -  Autorytet wprowadza nas w poznanie świata i Boga - zaznaczył, wskazując  również, że jest on konieczny, by tworzyć wielką kulturę.
Problem w  tym, że tacy ludzie w III RP są często zwalczani. Doktor Barbara  Fedyszak-Radziejowska, socjolog z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa  Polskiej Akademii Nauk, przewodnicząca Kolegium Instytutu Pamięci  Narodowej, stwierdziła wręcz, że we współczesnej Polsce miejsce  autorytetu zajął wizerunek kreowany zwykle przez media. W swoim  referacie poświęconym roli autorytetu w polityce podkreśliła znaczenie  powyżej wskazanych uzależnień i wprowadziła rozróżnienie między  autorytetami wiarygodnymi i... "władzygodnymi". - "Władzygodność" jest  nadawana przez sztaby polityczne i media, ale może zostać odebrana -  zaznaczyła, dodając, że wykreowany sztucznie autorytet jest całkowicie  uzależniony od mediów, sztabu politycznego lub macierzystej partii.
Kim  zatem jest prawdziwy autorytet polityczny? Jest nim ten, kto umie  szybciej diagnozować problemy społeczne i reagować na nie - zwróciła  uwagę dr Fedyszak-Radziejowska. Problem w tym, że dziś Polacy uzależnili  się właśnie od kreowanych w mediach ocen i "autorytetów" do tego  stopnia, że nie zauważają albo nie doceniają tych prawdziwych. Jako  przykład podała traktowanie przez media prezydenta Lecha Kaczyńskiego do  momentu katastrofy smoleńskiej. - Im więcej autorytetów wśród polityków  i w polityce, tym sprawniej i efektywniej funkcjonuje władza -  podkreśliła również socjolog. 
Z kolei ks. bp Adam Lepa zwrócił uwagę  na zależność sztucznie wykreowanych autorytetów od mediów, które  określił "fabrykami autorytetów". - W Polsce mamy nawet inwazję takich  "autorytetów", opartych jednak na kłamstwie i manipulacji - wskazał  znany ekspert w dziedzinie mediów, członek Rady ds. Środków Społecznego  Przekazu Komisji Episkopatu Polski, w swoim referacie na temat  autorytetu w mediach. Niestety - jak zauważył ksiądz biskup -  społeczeństwo wciąż daje się manipulować takim autorytetom. Dominujące  media liberalne i lewicowe rozumieją ten mechanizm, dlatego kreują  "autorytety", które mają powielać ich poglądy. - Doprowadziło to do  powstania oligarchicznego modelu mediów - wskazał ks. bp Adam Lepa.
Ekspert  ds. mediów Episkopatu Polski określił też, czym charakteryzuje się  prawdziwy autorytet. - Moralny autorytet ciągle pracuje nad sobą.  Doskonali się pod względem umysłowym, moralnym i społecznym -  zaakcentował. Taki właśnie autorytet jest wzorcem do naśladowania i  oddziałuje na innych.
Z kolei o autorytecie Kościoła mówił o. prof.  Jacek Salij OP, członek Komitetu Nauk Teologicznych Polskiej Akademii  Nauk. Podkreślił, że nadprzyrodzony autorytet Kościół zawdzięcza samemu  Chrystusowi. Zaznaczył jednocześnie, że Pan Jezus wskazuje nam słowami  Ewangelii, iż "łatwiej nam przyjmować autorytety fałszywe", bo ludzie  często wolą słuchać tych, którzy mówią im to, czego oczekują. Znany  teolog podkreślił, że Kościół nie może się poddawać takiej presji.  Wskazał ponadto, że dyskutowany dziś problem in vitro przypomina  sytuację z początków XX wieku. Wprowadzano wtedy w wielu krajach  przepisy zezwalające na sterylizację osób uznanych za "jednostki  małowartościowe", a sprzeciw Kościoła w tej kwestii krytykowano. Jednak  jeszcze pod koniec minionego stulecia większość tych krajów przepraszała  za niehumanitarne praktyki.
Mariusz Bober, Toruń
Nasz Dziennik 2011-01-25
Autor: jc