Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Książka i znaki zapytania

Treść

Ta książka nie jest przeciwko Kościołowi, pokazuje jego zwycięską twarz w czasach komunizmu - mówił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski podczas oficjalnej prezentacji książki "Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej". Autor apelował, aby tej publikacji nie czytać wyrywkowo. Metropolita krakowski ks. kard. Stanisław Dziwisz zwrócił się do Komisji "Pamięć i Troska", by zbadała zgodność tej pozycji z ogólnymi normami przyjętego przez Episkopat "Memoriału w sprawie współpracy niektórych duchownych z organami bezpieczeństwa w Polsce w latach 1944-1989".



- Książki nie powinno się czytać, wyrywając poszczególne nazwiska czy jej fragmenty z całego kontekstu. Ma ona pokazać to, co działo się z Kościołem krakowskim. To jest taka jakby soczewka tego wszystkiego, co działo się z Kościołem polskim w czasach komunizmu. Wniosek końcowy jest bardzo optymistyczny. Kościół wyszedł zwycięsko z tej konfrontacji, był ofiarą, bo był represjonowany - podkreślił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
- W wielu sprawach są znaki zapytania, moje wątpliwości, szukanie innych źródeł. Staram się nie stawiać kropki nad "i" - dodał autor. Ksiądz Isakowicz-Zaleski podkreślił, że z książki nie można robić listy agentów. Wyraził swoją otwartość na dyskusję merytoryczną. Zapowiedział, że ukarze się druga wersja tej publikacji z przypisami. Odnosząc się do opisanej sprawy ks. bp. Kazimierza Górnego, biskupa rzeszowskiego, ks. Zaleski powiedział: - Ja go absolutnie nie traktuję jako świadomego współpracownika. Jest to trudna sprawa, ale którą bardzo łatwo wyjaśnić na korzyść księdza biskupa.
W publikacji opisane zostały metody działania służb bezpieczeństwa, analiza wydziału IV, który zwalczał Kościół. Autor ukazał księży, którzy nie podjęli współpracy z SB, omawiane są bohaterskie postawy wielu kapłanów. W książce zostały opisane także przypadki duchownych, którzy - według wniosków wysnutych przez ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego - byli tajnymi współpracownikami wrogich Kościołowi służb, a także ci, którzy współpracę zerwali.

Komisja nie ocenia
Kościelna Komisja Historyczna badająca związki duchownych z komunistyczną bezpieką nie będzie oceniać publikacji dotyczących prześladowań Kościoła katolickiego w czasach PRL - powiedział wczoraj ks. Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu i Komisji. Stwierdził, że gremium to wykorzysta pozycję "Księża wobec bezpieki" jako materiał do prowadzonych badań. Podkreślił, iż Komisja ma charakter wewnątrzkościelny i nie upublicznia wyników swoich analiz. Sprawozdania przekazuje do wiadomości Konferencji Episkopatu, udostępnia je także osobom, których one dotyczą.
Ksiądz Kloch zdementował informacje, że odnośnie do spraw ks. abp. Juliusza Paetza, byłego metropolity poznańskiego, i biskupa rzeszowskiego Kazimierza Górnego komisja doszła do innych wniosków niż ks. Zaleski, choć nie opracowała jeszcze żadnego sprawozdania.
Komisja ustaliła natomiast, że w okresie 1960-1974 SB podejmowała starania mające na celu zwerbowanie warszawskiego duszpasterza środowisk twórczych ks. Wiesława Niewęgłowskiego. - Wszystkie te zabiegi spełzły na niczym - podkreślił ks. Kloch. Dodał, że komisja przekazała duchownemu materiały związane z tą sprawą.
Małgorzata Bochenek, ZB, "Nasz Dziennik" 2007-03-01

Autor: ea