Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kryzys to nie czas na wyprzedaż

Treść

W okresie kryzysu gospodarczego nie dostaniemy tyle pieniędzy ze sprzedaży spółek Skarbu Państwa, ile moglibyśmy uzyskać w czasie dobrej koniunktury. Pomysł rządu na załatwienie niemal całej prywatyzacji w ciągu półtora roku krytykuje opozycja. Według Prawa i Sprawiedliwości, podejście rządu Donalda Tuska do prywatyzacji jako łatwego źródła środków na zasypanie dziury budżetowej może się źle skończyć dla polskiej gospodarki.

Na podstawie zaktualizowanego w kwietniu przez rząd programu prywatyzacji minister Skarbu Państwa Aleksander Grad spodziewał się około 30 miliardów złotych wpływów prywatyzacyjnych w ciągu najbliższych czterech lat. Okoliczności w postaci budżetowej dziury Tuska sprawiły jednak, iż premier zobowiązał ministra skarbu do kolejnej nowelizacji programu prywatyzacji zmierzającego do przyspieszenia sprzedaży pozostałych w rękach Skarbu Państwa firm. Przygotowany projekt nowelizacji programu prywatyzacji zakłada już ponad 36 miliardów złotych, i to nie w ciągu czterech lat, lecz w półtora roku. Na sprzedaż rząd Donalda Tuska wystawił m.in. firmy sektora energetycznego i chemicznego. Pomysły błyskawicznej prywatyzacji nie znajdują zrozumienia u opozycji. Zwłaszcza że działania rządu w tym względzie wskazują na to, iż sprzedaje się tylko po to, by Donald Tusk mógł zasypać sprokurowaną przez jego rząd dziurę budżetową. Oczywiste również jest, że planując błyskawiczną prywatyzację w czasie dekoniunktury gospodarczej, za wystawioną na sprzedaż energetykę czy też firmy z innych branż uzyskalibyśmy niższą cenę niż w okresie dobrej koniunktury. - Rząd nie przedstawił żadnej polityki gospodarczej. Ukazuje słabość zarządzania majątkiem Skarbu Państwa. Szybka sprzedaż i przeznaczenie pieniędzy ze sprzedaży po niskich cenach na potrzeby budżetu będą skutkowały jedynie chwilowym zasypaniem dziury budżetowej. Zamiast pakietów antykryzysowych, zamiast poręczeń i gwarancji, działań wymagających profesjonalizmu i wiedzy, rząd proponuje nam tylko i wyłącznie szybkie i łatwe rozwiązania. W kolejnych latach nie będzie już co sprzedawać. Co wtedy zaproponuje pan premier Donald Tusk? - powiedział Maks Kraczkowski (PiS), wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki. Według Kraczkowskiego, przygotowywana przez rząd wyprzedaż podporządkowana jest wyłącznie czynnikom politycznym bez wzięcia pod uwagę czynników ekonomicznych. A w obecnej sytuacji spółki z udziałem Skarbu Państwa są osłabione kryzysem gospodarczym i wydrenowane ze środków, które musiały wypłacić Skarbowi Państwa w postaci dywidend. Zdaniem Kraczkowskiego, wymagają raczej doinwestowania i zainwestowania w nowe technologie, by mogły zyskać na wartości. Premier Donald Tusk zapowiadał w poniedziałek, iż o tym, czy prywatyzacja zostanie jeszcze bardziej przyspieszona, Rada Ministrów zdecyduje na przyszłotygodniowym posiedzeniu bądź za dwa tygodnie.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-07-29

Autor: wa