Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Krwiobieg miłości

Treść

Rozmowa z ks. prof. TADEUSZEM BIESAGĄ, bioetykiem z Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie - Dlaczego Polacy niechętnie zgadzają się na oddanie po śmierci swoich organów potrzebującym? - Przyczyn jest wiele. Jedną z nich jest niewłaściwe, moim zdaniem, propagowanie idei przeszczepów w Polsce. Chciano załatwić sprawę odgórnie - poprzez ustawę, która zawłaszczyłaby zwłoki ludzkie i dawała szpitalom organy do przeszczepów. W miejsce dyskusji i propagowania chrześcijańskiej, personalistycznej idei daru narządów wprowadzono za poprzednich rządów ustawę O pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i organów. W myśl art. 5.1 tej ustawy, jeśli nie został zarejestrowany sprzeciw za życia, to po śmierci zwłoki tej osoby są własnością państwa i własnością szpitali. Rodziny zmarłych w chwilach dla nich najtrudniejszych są zaskoczone prawnym upaństwowieniem i zawłaszczeniem ciała ich bliskich. Być może odżywają wtedy wspomnienia totalitarnego państwa, w którym wszystko było odgórnie upaństwowione i zawłaszczone. Dzięki Bogu, różne ośrodki kościelne i świeckie apelują o wyrażanie bezpośredniej zgody na pobranie narządów po śmierci. To nie zgoda domniemana, ale zgoda bezpośrednia, osobista, konieczna jest dla etosu daru danego z miłości. W tej kwestii nie można iść na skróty. Trzeba wybrać trudniejszą drogę. Jej celem jest wychowanie społeczeństwa do tego, aby uznało, iż darowanie organu to wyraz miłości do Boga i ludzi. - Jakie miejsce w nauczaniu Kościoła katolickiego zajmują problemy związane z transplantologią? - Kościół od lat szeroko zajmuje się problemami bioetycznymi wynikającymi z rozwoju współczesnej medycyny. Przez głoszenie zasady świętości życia rozwija szacunek dla życia ludzkiego w jego początkach, trwaniu i przy jego końcu. Chodzi o to, aby przy okazji ratowania życia, choćby metodą przeszczepów, wyzwalać w sobie oraz we własnej społeczności szacunek dla wszelkiego życia ludzkiego jako nieocenionego daru od Boga i daru rodziny ludzkiej. Byłoby niedorzecznością wzywać do niejako heroicznego ratowania życia jednych, a niszczenia życia drugich. Ta sama medycyna jest bowiem wciągana do ratowania życia słabego i kruchego, a równocześnie do zabijania drogą aborcji czy eutanazji życia odrzuconego przez społeczność. Tej kulturze śmierci trzeba przeciwstawić szeroko rozumianą kulturę życia. Ten, kto podejmuje decyzję o darowaniu swych narządów, winien również chronić wszelkie życie ludzkie, również to w okresie prenatalnym, które nie potrzebuje wielkich działań medycznych poza przyjęciem go w miłości do rodziny ludzkiej. - Członkowie Stowarzyszenia "Życie po przeszczepie" uważają, że społeczna kampania na rzecz transplantologii ma nikły odzew, bo w Polsce śmierć nadal jest tematem tabu. Czy podziela ksiądz profesor tę opinię? - Nie obciążałbym Polski za to zjawisko, gdyż jest ono raczej skutkiem cywilizacji technicznej, w której śmierć traktuje się jako fakt medyczny, co jest poniekąd przyczyną wyparcia już samego pojęcia "śmierci" z życia społecznego, rodzinnego i osobistego. Właściwemu podejściu do faktu śmierci nie służy też ignorowanie egzystencjalnych pytań o sens życia, ośmieszanie religii. - "Krwiobieg miłości" - tak polscy biskupi zatytułowali list do wiernych, który zostanie odczytany w najbliższą niedzielę we wszystkich kościołach. Biskupi namawiają w nim Polaków, aby "nie zabierali swoich organów do nieba". Czy ten list może odnieść pożądany skutek? - Zapewne taka zachęta wygłoszona w Kościele może usunąć różne obawy, które rodzą się z poszukiwania odpowiedzi na pytania, czy śmierć mózgowa jest rzeczywiście śmiercią człowieka i czy pobieranie narządów nie narusza szacunku dla zmarłych oraz wymogu ich godnego pogrzebu. Odpowiadając na te obawy, biskupi piszą: "W swoim nauczaniu Kościół podkreśla, że ciału zmarłego człowieka należy się szacunek, pobranie zaś narządu po śmierci człowieka nie narusza jego godności ani żadnych praw osoby ludzkiej. Według aktualnego stanu wiedzy medycznej, podstawą do stwierdzenia śmierci człowieka jest ustanie wszelkiej aktywności mózgowej". Biskupi pozytywnie podkreślają współczesne osiągnięcia techniczne i medyczne w ratowaniu życia ludzkiego. Wymieniają z radością liczby osób uratowanych dzięki przeszczepom na świecie i w Polsce. Podkreślają wdzięczność tych, którzy otrzymali niejako drugie życie. List wpisuje się również w zbliżający się Tydzień Miłosierdzia, który rozpoczyna się 7 października. Kult Chrystusa Miłosiernego w Polsce, który przekłada się na dużą wrażliwość Polaków na biedę bliźniego oraz wyraża się w praktycznej pomocy osobistej czy charytatywnej, może znaleźć swój wyraz również w szerszym zaangażowaniu się w ideę oddawania narządów do przeszczepów. Rozmawiała: GRAŻYNA STARZAK "Dziennik Polski" 2007-09-21

Autor: wa