Przejdź do treści
Przejdź do stopki

KRRiT jak rada nadzorcza

Treść

Platforma Obywatelska mimo protestów opozycji i organizacji zrzeszających twórców nie rezygnuje z forsowania nowej ustawy medialnej. Posłowie PO nic nie robią sobie z oskarżeń, że dążą do zawłaszczenia mediów publicznych, i twierdzą, iż chcą te media... odpolitycznić. Co innego wynika jednak z proponowanych w ustawie zapisów.
Wczoraj, tak samo jak we wtorek, posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu odbywało się w burzliwej atmosferze. Projekt ustawy medialnej był krytykowany nie tylko przez opozycję, ale również przez członków Komitetu Obywatelskiego Mediów Publicznych. Według posłów z klubów PiS i Lewicy oraz przedstawicieli środowisk twórczych, projekt ustawy świadczy przede wszystkim o tym, że PO ma intencje skrajnego upolitycznienia mediów publicznych. Chodzi m.in. o propozycję powoływania do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przedstawicieli resortów skarbu, kultury i finansów.
Już na początku posiedzenia posłowie PiS złożyli wniosek o powołanie podkomisji, która zajęłaby się również projektami nowelizacji ustawy o mediach publicznych złożonymi przez opozycję, jednak został on odrzucony. Rażącą niekonsekwencję Platformie wytykali posłowie Jan Ołdakowski (PiS) i Andrzej Celiński (niezrzeszony). Chodzi np. o to, że KRRiT w projekcie Platformy Obywatelskiej może odwoływać i powoływać członków zarządów spółek mediów publicznych, co stawia ją ponad radą nadzorczą. To kolejny dowód na to, że projekt kłóci się z ideą odpolitycznienia mediów głoszoną przez PO. Poseł Celiński apelował o zamianę w projekcie słów "Krajowa Rada" na "Rada Nadzorcza", ale okazało się to niemożliwe ze względów... prawnych. Zarzuty wobec projektu dotyczyły również kwestii ujętych w nim bardzo ogólnikowo, w tym na temat misji publicznej. Opozycja domagała się ściślejszego określenia katalogu zadań mediów publicznych i ich programowych celów. Kontrowersyjna nowela Platformy odzwierciedla, według jej zdecydowanych przeciwników, "zakusy partii rządzącej na monopolizację na każdym szczeblu przestrzeni, która w demokracji powinna być wolna od jakiegokolwiek wpływu politycznego".
PJ
Nasz Dziennik 2010-07-09

Autor: jc