Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kraków nie należy do Małopolski

Treść

Rozmowa z dr. ARTUREM WOŁKIEM, politologiem z Wyższej Szkoły Biznesu - National Louis University w Nowym Sączu - PO wygrała wybory w całej Polsce i to wyraźnie. W Małopolsce natomiast najwięcej głosów i mandatów zdobyło PiS. Dlaczego większość Małopolan opowiedziała się za stronnictwem braci Kaczyńskich? - W naszym województwie, podobnie jak w całym kraju, wybory miały przede wszystkim charakter plebiscytowy. Krótko mówiąc, ludzie mieli wybór: być za rządem PiS lub przeciw niemu. Od dawna wiadomo było natomiast, że większość wyborców w Małopolsce to tzw. twardy, prawicowy elektorat, który głosuje na formację ideowo mu bliską. - Dla nich prawicą jest PiS? - W tych wyborach tak było. Tacy wyborcy w ubiegłą niedzielę głosowali na PiS, bo tę partię postrzegali za reprezentanta twardej prawicy. Dwa lata temu było inaczej. W niektórych częściach naszego regionu kandydaci PiS byli postrzegani jako najbardziej prawicowi przedstawiciele prawicy, w innych - taką łatkę miały osoby znajdujące się na listach Platformy. Cofając się natomiast o kilka lat, można przypomnieć, że w 2000 r. w wyborach prezydenckich na Podhalu wygrał Andrzej Olechowski, bo ludzie mieli wątpliwości, kto jest przedstawicielem prawdziwej prawicy - Olechowski czy Marian Krzaklewski. - Co znaczy "prawica" dla wyborców z Małopolski? - Od lat to samo: religijność i antykomunizm. - Chyba absolutna większość kandydatów PO w Małopolsce i jej liderzy ogólnokrajowi oraz regionalni też przyznają się do silnej religijności i akcentują swoją antykomunistyczną postawę. - Owszem, tak jest, ale w tych wyborach nie chodziło o badanie tych zagadnień, ale o prosty wybór - za lub przeciw rządowi PiS, który dla większości elektoratu w naszym regionie stanowił synonim prawicowości w niemal czystej postaci. - W dużych miastach Małopolski wygrała jednak Platforma. - Kraków głosował tak jak inne wielkie miasta w Polsce. Można żartobliwie powiedzieć, że Kraków od kilku lat nie należy do Małopolski, bo jego mieszkańcy inaczej głosują. Znam takie osoby, które twierdzą, że obecna stolica Małopolski nigdy nie należała nie tylko do Małopolski, ale również Galicji, bo w wyborach do Rady Państwa w Wiedniu w 1907 r. krakowianie inaczej głosowali niż reszta Galicji. - Jednak Zbigniew Ziobro wygrał w okręgu krakowskim z Jarosławem Gowinem. - Zasadne jest porównywanie wyników list, a nie rezultatów, jakie uzyskali pojedynczy kandydaci, choćby bardzo znani w całym kraju. Uważam, że niedzielne wybory należy traktować jako kolejną rundę wyborów prezydenckich, tym razem pomiędzy "dwugłowym Kaczyńskim" a Donaldem Tuskiem. Z tej przyczyny marginalne znaczenie miało to, kto był głównym, ale jednak lokalnym przedstawicielem obu wielkich rywali: "dwugłowego Kaczyńskiego" i Tuska. - Czy zmieniła się pozycja PSL w Małopolsce? - Ludowcy są tradycyjnie silni tam, gdzie mają silnych liderów. W Nowym Sączu taką postacią jest Bronisław Dutka, w Tarnowie - Wiesław Woda. Mają oni swój osobisty elektorat, pozwalający im na zasiadanie w Sejmie. - Wybory pokazały, że LiD w Małopolsce niewiele znaczy. - Powiem mocniej - nie ma LiD nie tylko w Małopolsce, ale w całej Polsce. Jest tylko SLD, ale w skali całej Polski. Pozostałe partie wchodzące w skład LiD stanowią z niewielkimi wyjątkami w dużych miastach rodzaj listków figowych dla Sojuszu. - W Małopolsce kandydaci LiD zdobyli jednak dwa mandaty. - W Małopolsce nie ma nie tylko LiD, ale również SLD. Jedyny mandat dla Sojuszu w 4 okręgach małopolskich uzyskał Stanisław Rydzoń, ale dlatego, że swoją bazę wyborczą ma w zachodniej części Małopolski, uprzemysłowionej, od dawna nieporównywalnie mniej prawicowej niż południe regionu. Prof. Jan Widacki zdobył mandat w Krakowie, co tłumaczyłbym nietypowym dla Małopolski zachowaniem wyborców z jej stolicy. Z pewnością Widacki sporo głosów zawdzięcza osobom, dla których był rodzajem mocnego drugiego bieguna dla Ziobry. - Jaką przyszłość wieszczy Pan LiD w Małopolsce? - Tę formację czeka upadek, bo jej elektorat składa się w większości z byłych działaczy komunistycznych i ich rodzin. Przetrwać Sojuszomi może jedynie pomóc... PO, gdyby stronnictwo Donalda Tuska zaprosiło LiD do rządu. - Większość wyborców z naszego województwa nie mogłoby zatem zrozumieć, gdyby PO zaprosiło LiD do koalicji? - Dla elektoratu popierającego nie tylko PiS, ale też Platformę takie zachowanie byłoby całkowicie niepojęte. - PO i PiS uzyskały podobny wynik w dwóch małopolskich okręgach wyborczych: w tarnowsko-bocheńsko-wielickim oraz w oświęcimsko-chrzanowsko-wadowicko-myślenickim. Czy to znaczy, że w jednym i drugim preferencje wyborcze mieszkańców są podobne? - Podobny wynik w obu okręgach należy uznać za przypadkową zbieżność. Tak zwany okręg papieski jest sam w sobie mocno zróżnicowany. Jest tam zarówno Chrzanów i Oświęcim, gminy uprzemysłowione, gdzie wyborców popierających prawicę jest mniej niż w powiecie myślenickim, rolniczym, wyraźnie prawicowym. - Czy można powiedzieć, że istnieje zależność: ludność miejska w większości opowiada się za PO, a wiejska - za PiS? - Precyzyjniej rzecz ujmując, wyborcy PiS wywodzą się przede wszystkim z małych miasteczek i wsi, a Platformy - z większych miejscowości. - Jak jest postrzegana PO na Sądecczyźnie i Podhalu? - Do niedawna nie było wielkiej różnicy w społecznym odbiorze pomiędzy PO i PiS. Obie partie mają rodowód postsolidarnościowy, prawicowy. Było często kwestią przypadku, czy ktoś się znalazł w jednej lub drugiej partii. Wybory zmieniły to. Ze względu na emocje i na to, że były to wybory pomiędzy Tuskiem a "dwugłowym Kaczyńskim", polaryzacja była wyjątkowo duża. - Co czeka Samoobronę i LPR w Małopolsce? - Samoobrony w Małpolsce nigdy nie było. LPR natomiast nie będzie istniała dotąd, dopóki PiS będzie zajmowało na scenie politycznej całe miejsce na prawo od centrum. Jedynie wtedy, gdyby PiS się rozpadał lub chciał walczyć o elektorat centrowy, wtedy pojawi się zapotrzebowanie na partię skrajnie prawicową. Na razie tylko PiS jest wiarygodny dla prawicowo nastawionych wyborców. Rozmawiał: WŁODZIMIERZ KNAP "Dziennik Polski" 2007-10-24

Autor: wa