Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Krajowe awarie krakowskie

Treść

Od trzech dni w całej Polsce nie działa system elektronicznych zgłoszeń celnych. To skutek zalania kabli telekomunikacyjnych prowadzących do centrali tego systemu w Krakowie. O sprawie poinformowała nas jedna z agencji celnych. - Nie ma odpraw poza oddziałami celnymi. Wszyscy muszą stać w kolejkach przed oddziałami i czekać cierpliwie na odprawę. Po godzinach pracy urzędów nie ma możliwości jakiejkolwiek odprawy celnej i trzeba czekać do następnego dnia - usłyszeliśmy od agenta celnego. - Czy to jakaś forma zapowiadanego strajku celników? Ponoć nawalił system elektroniczny, ale nie ma żadnego komunikatu Ministerstwa Finansów czy podległej mu służby celnej. Przewidywany w takich sytuacjach system awaryjny też nie działa. Ministerstwo Finansów nie wiedziało o awarii. Początkowo w Izbie Celnej w Krakowie także nie potrafiono nam powiedzieć, czy w ogóle doszło do awarii systemu elektronicznych zgłoszeń. Po sprawdzeniu okazało się jednak, że ten system nie działa rzeczywiście od poniedziałku. - To nie nasza wina, mamy awarię na łączach Telekomunikacji Polskiej, właśnie prowadzona jest naprawa - powiedziano nam w Izbie Celnej. - Rzeczywiście doszło do awarii - potwierdziła Izabella Szum z TP SA - ale jej powodem jest pęknięcie rury wodociągowej w rejonie ulicy Siennej i zalanie kabli wodą. Izabella Szum zapewniła nas, że nowy kabel ma być podłączony do sieci jeszcze w środę. Ta awaria odcięła od Internetu około tysiąca klientów TP SA w Krakowie, w tym właśnie ogólnopolską centralę systemu elektronicznego zgłaszania. To już druga awaria łączy telekomunikacyjnych w Krakowie, której skutki odczuwa cała Polska. W niedzielę wieczorem samochód uszkodził szafę telekomunikacyjną przy ul. Pasternik. Uszkodzenie spowodowało brak łączności ze światem około stu abonentów, a jednym z nich była firma odpowiedzialna za przekazywanie obrazu z kamer umieszczonych na drogach krajowych w Polsce. Drogowcy zapewniali, że brak obrazu z kamer nie wpływa na utrzymanie dróg. Było to jednak utrudnienie dla kierowców, którzy przed wyruszeniem w podróż nie mogli sprawdzić, jakie panują warunki na wybranych trasach. Wczoraj kamery ponownie zaczęły działać. (GEG) "Dziennik Polski" 2007-11-29

Autor: wa