Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kowalczyk znów świetna

Treść

Kolejny fantastyczny występ Justyny Kowalczyk w cyklu Tour de Ski w biegach narciarskich. Wczoraj Polka zajęła trzecie miejsce w sprincie techniką dowolną na 1,2 km, który odbył się we włoskim Asiago, i nadal jest trzecia w klasyfikacji generalnej. Do zakończenia zmagań pozostały jeszcze dwie konkurencje. W czwartek z naszej ekipy dotarły niepokojące informacje o przeziębieniu Kowalczyk i osłabieniu spowodowanym przyjmowanymi lekami. Dlatego obawialiśmy się wczorajszego startu, tym bardziej że sprint wymaga niesłychanej mocy i dynamiki. Na szczęście Polka pokazała, że niestraszne jej żadne przeciwności i żadna rywalka. Od eliminacji biegła znakomicie, a w ćwierćfinale i półfinale wręcz rewelacyjne. Pewnie awansowała do finału, w którym stoczyła porywający bój o podium. W decydującym starciu wielką klasę pokazała 20-letnia Szwedka Charlotte Kalla, była mistrzyni świata juniorek. Objęła prowadzenie tuż po starcie i nie oddała go do mety. Kowalczyk długo biegła tuż za jej plecami, wydawało się, że będzie w stanie pokusić się o drugą lokatę, w końcówce jednak musiała mocno bronić się przed zażartymi atakami Natalii Korostieliewej i Arianny Follis. Rosjanka ją wyprzedziła, Włoszka nie dała rady. Ostatecznie Polka minęła metę na świetnej - trzeciej pozycji, 1,2 s za Kallą i 0,6 s za Korostieliewą. To czwarte podium i zarazem czwarte trzecie miejsce pani Justyny w sześciu dotychczas rozegranych zawodach z cyklu TdS. Dzięki temu zachowała rewelacyjne, trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Prowadzi Finka Virpi Kuitunen (wczoraj dopiero 11.), która o zaledwie 0,2 s wyprzedza Kallę. Kowalczyk traci do liderki 23,7 s, a czwartą Rosjankę - Olgę Roczewą, wyprzedza o 12,4 s. TdS rozstrzygnie się we włoskim Val di Fiemme, gdzie rozegrane zostaną dwie ostatnie konkurencje. Dziś zawodniczki rywalizować będą w biegu na 10 km techniką klasyczną ze startu wspólnego, a jutro w biegu na dochodzenie na 9 km techniką dowolną. Szczególnie wyczerpująco zapowiadają się zmagania niedzielne. Z dziewięciu kilometrów aż cztery będzie bowiem stanowił podbieg na stok, na którym zwykle walczą alpejczycy. Wytrzymają to tylko najmocniejsi. Piotr Skrobisz "Nasz Dziennik" 2008-01-05

Autor: wa