Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Koraliki pod lupą

Treść

Trwa kontrola małopolskich sklepów dla dzieci. - Około 60 procent zabawek nie spełnia norm bezpieczeństwa. Rynek jest zdominowany przez artykuły chińskie - twierdzi Maria Wojtaszek, naczelnik Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Krakowie. W Małopolsce, jak dotąd, nie znaleziono żadnego egzemplarza z pechowej partii chińskich koralików Bindeez. Są to zestawy do tworzenia rysunków za pomocą wody i małych kuleczek, które nawilżone, sklejają się w dowolne kształty. Tydzień temu wstrzymano sprzedaż tych zabawek ze względu na podejrzenie występowania na nich substancji o działaniu odurzającym. Dystrybutor, firma COBI, odkupuje obecny w około 700 sklepach asortyment. - Do końca tygodnia w sklepach pojawią się plakaty informujące klientów, w jaki sposób indywidualni klienci mogą zwrócić koraliki Bindeez. Szacujemy, że w kraju może być około 40 tysięcy tych zabawek - twierdzi Urszula Siedlecka, wiceprezes COBI. Krakowskie szpitale dziecięce w ostatnim czasie nie zanotowały przypadków zatruć wywołanych przez toksyczne gadżety. - Trafiają do nas dzieci z elementami zabawek lub drobnymi koralikami wsuniętymi do przewodów nosowych lub do dróg oddechowych. Często powodem tych wypadków jest nieuwaga rodziców i zły dobór zabawek w stosunku do wieku dziecka. Apelujemy o większą ostrożność - mówi dr Małgorzata Wojdyło z Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego im. św Ludwika. Zdaniem Marii Wojtaszek, najczęstszymi wadami produktów dla dzieci są ostre krawędzie, łatwo rozpruwające się szycia, nieodpowiednio zabezpieczone baterie w zabawkach, nieprawidłowe wypełnienie maskotek, brak instrukcji oraz niewłaściwa kwalifikacja wiekowa. Ze względu na cenę, rodzice częściej wybierają zabawki importowane z Chin. Problemy dotyczą również gadżetów produkowanych przez duże koncerny, m.in. Mattel, który musiał wycofać ze sprzedaży zestawy Polly Pocket oraz Barbie. - Otrzymujemy zgłoszenia w sprawie niebezpiecznych zabawek i mamy świadomość, że problem będzie się nasilał. Wystąpiliśmy do Ministerstwa Gospodarki oraz Inspekcji Handlowej i Inspekcji Sanitarnej z prośbą o zwiększenie kontroli tego typu produktów - mówi Bogdan Kaniuk, specjalista w zespole badań i analiz rzecznika praw doziecka. Jeśli wypadek podczas zabawy jest winą producenta, rodzice mają prawo wystąpić na drogę sądową i ubiegać się o odszkodowanie. (KLIM, NAT) Na co zwracać uwagę przy zakupie zabawek Zabawki oraz ich poszczególne elementy przeznaczone dla dzieci do lat trzech muszą mieć wymiary, które uniemożliwiają np. ich połknięcie. Na etykiecie powinny znaleźć się informacje, czy może być użytkowana przez dzieci poniżej trzeciego roku życia i czy korzystanie z niej wymaga nadzoru osoby dorosłej. Na każdej zabawce szukajmy m.in. znaku CE, który oznacza, że wyrób wprowadzony do obrotu spełnia zasadnicze wymagania, a także nazwy i adresu producenta lub importera oraz instrukcji obsługi i wszelkich ostrzeżeń. (KLIM, NAT) "Dziennik Polski" 2007-11-14

Autor: wa