Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kopacz upomina szpitale

Treść

Minister zdrowia Ewa Kopacz w specjalnym komunikacie przypomina wszystkim świadczeniodawcom, że dzieci oraz matki w okresie ciąży, porodu i połogu mają prawo do bezpłatnych świadczeń zdrowotnych. To odpowiedź na opisane przez "Nasz Dziennik" sygnały od bezradnych rodziców, których dzieciom szpitale nagminnie odmawiały pomocy ze względu na brak ubezpieczenia. Wygląda na to, że sytuacja zmienia się już na lepsze.
"Nasz Dziennik" zaalarmowali rodzice zaniepokojeni problemami przy próbach zarejestrowania dziecka na wizytę do specjalisty. Zbadanie małego pacjenta lekarze uzależniali od przedłożenia dowodu ubezpieczenia rodzica. W razie jego braku albo nie chciano z nimi rozmawiać, albo dostawali określony czas na doniesienie legitymacji. Formalnie nie powinno to nikogo interesować, bo według prawa polskim dzieciom przysługuje bezpłatna opieka medyczna, niezależnie od ubezpieczenia rodziców, tak samo jak matkom w okresie ciąży, porodu i połogu.
Jak informowano nas w Biurze Prasowym Narodowego Funduszu Zdrowia, zgodnie z art. 2 pkt 1 ust. 3 naszej ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych świadczeniodawca - jeśli ma podpisaną umowę z NFZ na określony rodzaj świadczeń - ma obowiązek bezpłatnie udzielić świadczenia m.in. osobie poniżej 18. roku życia. W praktyce jednak w wielu dużych szpitalach dziecięcych nieubezpieczonym rodzicom nie dawano szans na to, żeby dziecko zbadał specjalista - chyba że zapłaciliby za to z własnej kieszeni.
"Nasz Dziennik" już na początku listopada powiadomił o tym Ministerstwo Zdrowia. Rzecznik resortu Piotr Olechno zapowiedział interwencję, jeśli do resortu wpłyną skargi pacjentów. Efekt? 20 stycznia minister Ewa Kopacz wydała komunikat o uprawnieniach do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych dla dzieci i kobiet w okresie ciąży, porodu i połogu. "(...) W związku z pojawiającymi się sygnałami odnośnie do ograniczania przez niektóre zakłady opieki zdrowotnej oraz innych świadczeniodawców dostępu do świadczeń zdrowotnych dzieciom, których rodzice lub opiekunowie prawni nie są ubezpieczeni" - jak czytamy na stronach internetowych resortu - minister zdrowia przypomina, że "art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych stanowi jednoznacznie, że osoby nieposiadające ubezpieczenia, ale posiadające obywatelstwo polskie i posiadające miejsce zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, które nie ukończyły 18. roku życia lub są w okresie ciąży, porodu i połogu, posiadają prawo do świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych".
Równocześnie minister przypomina, że niezbędne jest identyfikowanie podstawy prawnej uprawnień tych osób, ponieważ źródłem finansowania świadczeń opieki zdrowotnej dla nich jest budżet państwa. I podkreśla, że w żadnym wypadku nie może dochodzić do takich sytuacji, kiedy osoba pragnąca zapisać swoje dziecko na konsultację u specjalisty odnosi wrażenie, jakoby uzyskanie świadczenia opieki zdrowotnej było uzależnione od posiadania statusu ubezpieczonego - tylko dlatego, że na wstępie żąda się od niej przedstawiania dokumentów potwierdzających ubezpieczenie.
Rzecznik Olechno powiedział nam wczoraj, że uzyskanie świadczenia opieki zdrowotnej przez dzieci nie może być uzależnione od statusu opiekuna prawnego dziecka. Poinformował też, że minister zdrowia zwróciła się w styczniu do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Jacka Paszkiewicza z prośbą o przekazywanie informacji o uprawnieniach do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych dla tej grupy pacjentów. Olechno nie wyjaśnił jednak, czy i w jaki sposób resort zamierza monitorować respektowanie komunikatu Ewy Kopacz przez placówki medyczne mające kontrakt z NFZ.
Według rzecznika praw pacjenta Krystyny Barbary Kozłowskiej, przypadki wyrzucania dzieci z systemu można określić jako "incydentalne, występujące bardzo rzadko". Przyznaje jednak, że w ubiegłym roku tylko do jej urzędu wpłynęły trzy takie skargi. - Najczęściej dotyczą one dzieci uczących się, kiedy to obowiązek zgłoszenia spoczywa na szkole. Natomiast nigdy nie spotkałam się z odmową udzielenia świadczeń kobiecie rodzącej lub hospitalizacji dziecka, którego rodzice są nieubezpieczeni - zaznacza Kozłowska.
Sprawdziliśmy w kilku szpitalach dziecięcych, jak obecnie wygląda sprawa odpłatności za leczenie dzieci nieubezpieczonych rodziców. Można wnioskować, że nastąpiła pewna poprawa. - Nie ma dzieci, które płacą. Jeśli dziecko jest nieubezpieczone, to przesyłamy tę informację o nim odpowiednim raportem jako "nieubezpieczony z prawem do świadczeń" i płaci nam również Narodowy Fundusz Zdrowia, a potem chyba odzyskuje te pieniądze od gminy - tłumaczy pracownik Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego im. L. Zamenhofa w Białymstoku. Z kolei w Wojewódzkim Szpitalu Rehabilitacyjnym dla Dzieci w Jastrzębiu-Zdroju usłyszeliśmy, że w tej placówce przypadki dzieci nieubezpieczonych rodziców zdarzają się bardzo rzadko. Ale pracownik był świadomy faktu, iż dziecko do 18. roku życia, nawet jeśli jego rodzice nie są ubezpieczeni, ma prawo do pełnej opieki medycznej. - Są dzieci nieubezpieczone, które idą na oddział, i wtedy na oddziale muszą okazać jakiś dokument ubezpieczenia. Wiem, że są dzieci, za które płaci Fundusz, oraz dzieci, za które płaci urząd miasta - ale jakie to jest rozgraniczenie, to naprawdę nie wiem. Na pewno za dzieci, które urodzone są w Polsce i mają akt urodzenia oraz PESEL, to się nie płaci. Natomiast dzieci urodzone za granicą, jeżeli nie są ubezpieczone, to rzeczywiście pokrywane są koszty leczenia - informuje pracownica Izby Przyjęć Dolnośląskiego Centrum Pediatrycznego im. Janusza Korczaka we Wrocławiu.
Maria S. Jasita

Co robić, jeśli szpital odmawia leczenia dziecka?
Warto niezwłocznie zaalarmować Rzecznika Praw Pacjenta lub najbliższy oddział Narodowego Funduszu Zdrowia.

Rzecznik Praw Pacjenta Centrali
Narodowego Funduszu Zdrowia
ul. Grójecka 186
02-390 Warszawa
tel. +48 (022) 572 61 55
rzecznikprawpacjenta@nfz.gov.pl

Biuro Rzecznika Praw Pacjenta
ul. Długa 38/40
00-238 Warszawa
tel. (022) 831 42 81, w. 364
fax (022) 635 75 78
e-mail: sekretariat@bpp.gov.pl
Bezpłatna infolinia:
0800 190 590 (pn.-pt. w godz. 9.00-21.00)

Nasz Dziennik 2010-01-27 Nr 22

Autor: jc