Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Konflikt nie całkiem serologiczny

Treść

Zapasy immunoglobuliny w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie są tak skromne, że zdarzają się sytuacje, kiedy trzeba ją sprowadzać, czasem nawet z Białegostoku.



W RCKiK w Krakowie przechowuje się cały zapas ampułek immunoglobuliny dla województwa małopolskiego. Preparat - potrzebny w przypadku konfliktu serologicznego - wydawany jest bardzo restrykcyjnie; dopiero po wykonaniu badań pacjentce i złożeniu zamówienia przez szpital.

Taki sposób rozprowadzania nastręcza jednak wiele problemów szpitalom - nie tylko tym krakowskim, ale również tarnowskim, sądeckim czy zakopiańskim. - Proponowaliśmy RCKiK stworzenie depozytu w przynajmniej ośmiu oddziałach klinicznych na terenie Małopolski, ale procedury nie pozwalają na takie rozwiązanie - wyjaśnia Grzegorz Kurdziel, dyrektor Małopolskiego Centrum Zdrowia Publicznego w Krakowie. - Ampułki są wydawane tylko dla konkretnych pacjentek, po uprzednim przebadaniu krwi matki i dziecka. Jest to dość czasochłonne. A skuteczność immunoglobuliny jest określana na 72 godz. Przyjmując, że karetka musi jeszcze przyjechać np. z Zakopanego do Krakowa i z powrotem, to czas podania preparatu przedłuża się niepotrzebnie. Stąd propozycja utworzenia depozytu.

Dyrektor RCKiK w Krakowie Jolanta Zatorska wyjaśnia, że nie może się zgodzić na to rozwiązanie. - Odpowiadamy za to, aby preparat był podawany zgodnie z zaleceniami i aby był przechowywany w odpowiednich warunkach - wyjaśnia Zatorska. - Obecne zasady realizacji zamówień dają szansę na racjonalne gospodarowanie deficytową ilością preparatu tak, aby można go było podać w odpowiednim czasie.

Preparat nie jest drogi, dlaczego więc dzielony jest tak restrykcyjnie? - Jest go mało - wyjaśnia dr Jolanta Raś, wojewódzki konsultant ds. transfuzjologii. - Uzyskuje się go z osocza dawców immunizowanych, co oznacza, że osoba z grupą krwi Rh- musi być poddana szczepieniu krwinkami dawcy Rh+. Dawca godzi się na szczepienie obcą tkanką, a to zawsze pozostawia trwały ślad w układzie immunologicznym, dlatego chętnych jest niewielu.

Jest to problem nie tylko Małopolski, ale całego kraju. Jolanta Zatorska uważa, że dawców skutecznie zniechęciły doniesienia mediów o szpitalnych zakażeniach wirusem żółtaczki.

Spada liczba dawców, a zapotrzebowanie na immunoglobulinę rośnie. RCKiK zauważa, że z roku na rok wzrasta liczba cięć cesarskich, a po porodzie zabiegowym należy pacjentce podać podwójną dawkę immunoglobuliny. - Jeszcze kilka lat temu odsetek cięć cesarskich był niewielki, teraz sięga prawie 30 procent - mówi Jolanta Zatorska. - Teraz przyczyną cięcia cesarskiego jest wola pacjentki, a nie wskazanie medyczne. Grzegorz Kurdziel przyznaje, że w Małopolsce cięć cesarskich wykonuje się dużo, ale wskazuje też na obecność silnych ośrodków ginekologiczno-położniczych w Krakowie, do których trafiają najcięższe przypadki.

- W Szpitalu Uniwersyteckim, oprócz większej ilości cięć cesarskich, wykonujemy także wiele innych zabiegów, które wymagają podania immunoglobuliny kobietom z ujemnym Rh - wyjaśnia dr Józef Tomaszczyk, ginekolog z oddziału patologii ciąży w Klinice Ginekologii, Położnictwa i Onkologii CM UJ. - Podawanie immunoglobuliny nie zależy od kaprysu lekarza, mamy ścisłe procedury. Powinniśmy ją także podawać profilaktycznie kobietom z grupą krwi Rh- w 28. tygodniu ciąży, ale na to już nie wystarcza preparatów.

RCKiK nie może samodzielnie kupić brakujących ampułek, ale w razie potrzeby preparat jest pożyczany z sąsiednich województw. Dyrektor RCKiK zapewnia, że czyni starania, by wszystkie pacjentki wymagające podania immunoglobuliny anty-RhD zostały zaopatrzone. Lekarze boją się jednak, że pewnego dnia preparatu może zabraknąć. Rozwiązaniem sytuacji mogłoby być sprowadzenie zapasu immunoglobuliny z zagranicy.

MAGDALENA OBERC

Profilaktyka to podstawa

Do konfliktu serologicznego dochodzi wtedy, gdy matka ma grupę krwi RhD-, a dziecko RhD+. W momencie przeniknięcia krwi dziecka do organizmu matki, następuje produkcja przeciwciał skierowanych przeciw krwinkom płodu. Podstawowym działaniem jest profilaktyka, która polega na podaniu matce immunoglobuliny anty D do 72 godzin po porodzie. Dzięki temu zwiększa się prawdopodobieństwo uniknięcia konfliktu serologicznego w kolejnej ciąży.


"Dziennik Polski" 2007-04-26

Autor: ea