Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Komorowski się zastanowi

Treść

Jeszcze w tym tygodniu prezydent Bronisław Komorowski może podjąć decyzję w sprawie przyjęcia bądź odrzucenia sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jego odrzucenie będzie oznaczać, iż Rada zostanie rozwiązana i nastąpi nowy wybór jej członków. W tej sprawie prezydent spotka się dziś z reprezentantami klubów parlamentarnych.
W ciągu dwóch tygodni od czwartkowego głosowania w Sejmie nad rocznym sprawozdaniem z działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji prezydent Bronisław Komorowski powinien wyrazić w tej sprawie swoje zdanie. Sprawozdanie Rady odrzucił już zarówno Senat - w połowie czerwca, jak i - w czwartek - Sejm przy poparciu posłów rządzącej koalicji: Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, oraz Prawa i Sprawiedliwości. Za rozwiązaniem Rady jest także klub PJN. Większość jego członków głosowała jednak za przyjęciem sprawozdania, ale - jak twierdzi wiceszefowa PJN Elżbieta Jakubiak - przez pomyłkę. Jeżeli o odrzuceniu sprawozdania KRRiT zdecyduje teraz prezydent Bronisław Komorowski, kadencja wszystkich członków Rady wygaśnie w ciągu 14 dni od czwartkowego głosowania. A Rada zostanie powołana w nowym składzie. Decyzję w tej sprawie Bronisław Komorowski może podjąć jeszcze w tym tygodniu - zapowiedział prezydencki doradca do spraw historycznych Tomasz Nałęcz. - Co zrobi prezydent - naprawdę nie ma decyzji. Prezydent chce porozmawiać z klubami, no bo nie może przejść do porządku dziennego nad tym, że parlament ogromną, rzadko spotykaną większością w Sejmie i Senacie odrzucił te sprawozdania. Decyzja będzie lada dzień, w tym tygodniu. Zobaczymy. Ale decyzji prezydenta jeszcze nie ma - mówił w niedzielę Nałęcz na antenie Radia Zet. Dziś Komorowski będzie kontynuował konsultacje w tej sprawie z klubami parlamentarnymi. W piątek prezydent spotkał się z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim. Klub SLD jako jedyny opowiada się za przyjęciem sprawozdania Krajowej Rady, a tym samym przeciw decyzji o jej rozwiązaniu. Lewica ma w składzie KRRiT dwóch swoich ludzi. Dwóch członków pochodzi także z rekomendacji prezydenta Bronisława Komorowskiego, a jeden - z rekomendacji PSL. Swoich nominatów: Krzysztofa Lufta i Jana Dworaka (byłego członka Platformy Obywatelskiej) - wybranego później na przewodniczącego KRRiT, Bronisław Komorowski wskazał do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przed rokiem, 7 lipca - w przedostatnim dniu pełnienia obowiązków prezydenta RP. 8 lipca, jako już wcześniej wybrany prezydent, zrezygnował z funkcji marszałka Sejmu. Nieoficjalnie donoszono wtedy, iż członków Rady wskazał bez konsultacji z premierem Donaldem Tuskiem i Grzegorzem Schetyną - który miał własną wizję kształtu Rady. Miało to się spotkać z dezaprobatą kierownictwa Platformy. Mimo tego PO nie zdecydowała się forsować na członków Rady kolejnych ludzi wywodzących się z jej środowiska. Sprawne przejęcie kontroli nad mediami publicznymi wymagało bowiem wsparcia innych ugrupowań, które także oczekiwały swojego udziału w Radzie. Tym samym z rekomendacji parlamentu, oprócz nominowanych przez Komorowskiego, w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji znaleźli się reprezentanci SLD i PSL. Odrzucenie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest pierwszą sposobnością do ułożenia Rady od nowa, już w pełni po myśli kierownictwa Platformy Obywatelskiej. Grzegorz Napieralski, licząc zapewne, że prezydent Komorowski podejmie jednak obronę ludzi, których do Rady wprowadził i w tej próbie sił nie da sobie narzucić zdania swojej byłej partii, po piątkowym spotkaniu w Belwederze wychwalał głowę państwa. - Widać, że prezydent spogląda na wszystko, co dzieje się w kraju z takiej pewnej bardzo dobrej odległości, tę odległość nazywam "strażnikiem Konstytucji". Aby równoważyć rację, aby wysłuchiwać wszystkich stron. Tak czyni prezydent i ja to dobrze oceniam - mówił Napieralski. Politycy Platformy zarzucają obecnej KRRiT, że m.in. zbyt opieszale podchodziła do wyboru rad nadzorczych w mediach publicznych, przez co zbyt wolno następowały zmiany w zarządach tych mediów. W historii Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji sprawozdanie z jej działalności odrzucono tylko raz - przed rokiem, gdy Platforma miała nie tylko większość w Senacie i poparcie koalicjanta w Sejmie, ale także gdy posiadła pełnię władzy w wyniku przejęcia urzędu prezydenta przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-07-04

Autor: jc