Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kolejny protest przy "zakopiance"

Treść

Właściciele dwóch firm ze Stróży działających przy modernizowanej "zakopiance" po raz kolejny wyszli wczoraj na drogę protestować przeciwko działaniom inwestora i wykonawcy. Kolejna już blokada powoduje, że przedłuża się termin oddania do użytku gotowego już pasa drogi ekspresowej. Jak mówią protestujący, nikt nie informuje ich o kolejnych działaniach, a planowana likwidacja zjazdów ze zmodernizowanego już pasa "zakopianki" odetnie drogę do ich firm. W ten sposób pozostanie tylko możliwość dojazdu do nich drogą alternatywną, która biegnie wzdłuż nowej "zakopianki", za ekranami dźwiękochłonnymi. - Problem w tym, że prac na ulicy Mostowej w żaden sposób nie zsynchronizowano z pozostałymi - mówi Piotr Gorzelany, współwłaściciel restauracji "Grzybek" w Stróży. Droga od ulicy Piłsudskiego na całej długości wzdłuż ulicy Daszyńskiego jest obecnie całkowicie zdewastowana, wąska i pełna dziur. - Około godziny 2 w nocy usłyszeliśmy huk spowodowany przez ciężki sprzęt. Jestem pewien, że wykonawca chciał zablokować teren prac, wjechać tu koparką, która usunęłaby zjazdy - relacjonuje Piotr Gorzelany. - Jesteśmy na tyle zdeterminowani, że będziemy stać tu tak długo, jak będzie trzeba. Cały czas czekamy na odpowiedź GDDKiA, w której 17 września, na jej wniosek, złożyliśmy pismo z naszymi żądaniami. Walczymy też o uzyskanie odszkodowania. Zdaniem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w momencie podpisania umowy na budowę drogi ekspresowej Myślenice - Pcim (obejmującej także budowę drogi dojazdowej równoległej do drogi ekspresowej) to wykonawca jest stroną, która musi porozumieć się z protestującymi. Tymczasem przedstawiciele wykonawcy, którym jest firma Mota-Engil, na miejsce wczorajszego protestu wezwali policję, aby ta usunęła protestujących i umożliwiła jej pracownikom kontynuowanie prac. - Protestujący robią wszystko, aby przedłużyć obecny stan rzeczy, czyli to, że mają zapewniony przejazd w przerwach między ekranami. Jest to możliwe tylko do czasu, kiedy dokończony zostanie odcinek 70 metrów drogi zbiorczej biegnącej wzdłuż ich posesji, a w tym przeszkadzają właśnie protesty - mówi rzecznik firmy Andrzej Długosz. (KAR) "Dziennik Polski" 2007-11-09

Autor: wa