Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Koalicyjne negocjacje przed wyborami parlamentarnymi

Treść

Do jesiennych wyborów SLD chce iść jako koalicjant Platformy Obywatelskiej, PSL-u, Nowoczesnej i Wiosny Biedronia. To wynik przeprowadzonego w partii referendum. Ale taka koalicja nie jest już raczej możliwa. PSL na razie wyklucza wspólny start z Wiosną. Negocjacje koalicyjne trwają i być może zakończą się już w tym tygodniu. 

83 proc. działaczy SLD chce koalicyjnego startu w wyborach do parlamentu krajowego.

– Nie widzimy w tej chwili żaden innej siły poza jednością i pracą konsolidacją polskiej opozycji. Mrzonki o dwóch albo trzech blokach opozycyjnych rozbiją się o system D’Hondta w sposób bezlitosny – mówi lider SLD Włodzimierz Czarzasty.

Podkreśla, że nie będzie rozmawiać z PO tylko o walce o miejsca w Senacie, lecz także w Sejmie. My także chcemy tej koalicji – odpowiada Borys Budka z PO.

– Ten tydzień pokaże, czy te rozmowy zakończą się sukcesem. Wierzę, że talenty negocjacyjne i otwarcie Kosiniaka-Kamysza spowodują, że ta wspólna lista będzie mogła powstać – wskazuje Borys Budka.

Ale nie wszyscy politycy PO chcą takiej koalicji. Były minister spraw sprawiedliwości Marek Biernacki oświadczył, że nie wystartuje w wyborach, jeśli PO będzie w koalicji z postkomunistyczną SLD. Bliżej mu do PSL, które chce go mieć na swoich listach. Szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamasz zapowiedział kilka tygodni temu, że jego ugrupowanie będzie budowało nową szeroką koalicję, ale bez Wiosny Roberta Biedronia, którą do koalicji chce z kolei wciągnąć PO i SLD.

– Nie ma miejsca na tej samej liście dla kandydatów Wiosny oraz PSL. Nie jest to mądre, pomijając system wartości, który nas różni. Szanuję system wartości, który głosi Wiosna Biedronia. Nie muszę ze wszystkim zgadzać. Ale łączenie mechaniczne szyldów w jeden komitet wyborczy wcale nie musi dawać efektu, że taki komitet będzie zyskiwał więcej wyborców – mówi Krzysztof Hetman z PSL.

Oficjalne stanowisko PSL w sprawie pozostania w koalicji ma zapaść pod koniec tygodnia. Koalicja SLD i PO jest przesądzona. Nie ma już dzisiaj żadnych różnić ideologicznych między tymi ugrupowaniami: wspólne wsparcie dla środowisk homoseksualnych, walka z Kościołem czy ochrona funkcjonariuszy komunistycznego reżimu to widoczne dowody – mówi dr Lucyna Kulińska. Czy do koalicji z Platformą Obywatelską, nawet bez ewentualnego akcesu Wiosny Biedronia, PSL jest gotowy się przyłączyć jeszcze raz?

– Teraz wiązanie się z partią, którą rozpoczęła ostrą i zdecydowaną walkę z Kościołem, wydaje się czymś niemożliwym i egzotycznym. Jednak dzisiejsze czasy posługują się językiem pieniądza bardzo wielu ludzi z PSL posiada intratne synekury i być może będzie im się to kalkulować – wskazuje dr Lucyna Kulińska.

Także wejście Wiosny Biedronia do koalicji nie jest przesądzone, gdyż w rzeczywistości oznaczać polityczne pożarcie przez PO i SLD tak jak to miało miejsce z Nowoczesną. Działacze partii Biedronia maja kilkanaście dni na podjęcie decyzji, czy chcą przystąpić do koalicji. Szefowa struktur świętokrzyskich już podjęła decyzję, oświadczając, że chce współpracy z SLD.

TV Trwam News/RIRM

Źródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj

Tagi: koalicja negocjacje wybory parlamentarne