Koalicja Obywatelska za wszelką cenę chce podważyć wynik wyborów prezydenckich
Treść
Pierwszego lipca Sąd Najwyższy przyjmie uchwałę w sprawie ważności wyborów prezydenckich. Prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzata Manowska, zapowiedziała, że do tego czasu będą rozpatrzone protesty wyborcze, a jest ich ponad 50 tysięcy.
Do Sądu Najwyższego poczta ciągle dostarcza protesty wyborcze. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego zapewniła, że będą one rozpatrzone do 1 lipca.
– Jeśli nie będzie nadzwyczajnych wydarzeń, to zdążymy. Ludzie mogą mieć różne pomysły – wskazała prof. Małgorzata Manowska.
W mediach pojawiają się doniesienia o szturmie na Sąd Najwyższy zwolenników teorii Romana Giertycha o sfałszowaniu wyborów prezydenckich.
– Jest zapowiadany w niektórych mediach. Mamy takie doniesienia, że ktoś, kto jest uprawniony w te strefę bezpieczeństwa, będzie wpuszczał ludzi –mówiła prof. Małgorzata Manowska.
Sąd Najwyższy potwierdził nieprawidłowości w liczeniu głosów w trzech kolejnych komisjach: w Warszawie na ul. Spartańskiej, w Magnuszewie na Mazowszu i w Staszowie w Świętokrzyskiem. We wszystkich trzech komisjach przypisano więcej głosów Rafałowi Trzaskowskiemu kosztem Karola Nawrockiego. Wcześniej Sąd Najwyższy nakazał przeliczenie głosów w 13 innych komisjach. W 7 przypisano więcej głosów Karolowi Nawrockiemu. Prokuratura wszczęła sześć śledztw, dotyczą one zamiany wyników w komisjach m.in. w Kamiennej Górze, Brześciu Kujawskim czy Oleśnie. W prokuraturze ma powstać specjalny zespół śledczy do spraw błędów przy liczeniu głosów.
Zdaniem Lewicy nie wszystkie błędy to działanie celowe, a więc przestępcze.
– Jeśli dochodziło do błędów wynikających ze zmęczenia członków komisji, do omyłkowego wpisywania, to się zdarza – zauważył Dariusz Wieczorek, poseł Lewicy.
Prokurator Generalny, Adam Bodnar, w TVN zapowiedział, że chce przeliczyć głosy we wszystkich komisjach, w których zostały wykazane anomalie statystyczne.
– Te anomalie dotyczą znacznie większej liczby komisji. Jeszcze nie wiemy, ile dokładnie to będzie – 800 czy 1000 komisji, ale taki wniosek będziemy chcieli złożyć – podkreślił Adam Bodnar.
Liczbę możliwych nieprawidłowości Adam Bodnar opiera na pojawiających się w debacie publicznej analizach, które miały wykazać anomalie statystyczne. Taką analizę przedstawił dr Krzysztof Kontek, który wydedukował, że mogło dojść do nieprawidłowości w 1482 obwodowych komisjach wyborczych, co może się przełożyć się nawet na 487 tys. nienależnych głosów dla Karola Nawrockiego. To wpisuje się w narracje Koalicji Obywatelskiej.
– Chciałbym, żeby głosy były przeliczone wszędzie tam, gdzie mamy anomalie albo gdzie są nieprawidłowości – odparł Cezary Tomczyk, poseł KO.
Dywagacje dr. Krzysztofa Kontka są wykorzystywane do podważenia wyniku i zwycięstwa Karola Nawrockiego. Analiza jest w wątpliwa, bo bada możliwość przypisania nienależnych głosów tylko Karolowi Nawrockiemu.
– Liczę zmiany w jedną stronę, ale to jest częste pytanie, a co jeżeli są w druga stronę. Nie wykluczam, nie badałem tego tak dokładnie – akcentował dr Krzysztof Knotek.
Analiza obarczona jest jeszcze innymi poważnymi błędami.
– Nie uwzględnił przepływów między I a II turą. Nie sięgnął do poprzednich wyborów, na przykład z 2020, by mieć porównanie. Nie wydzielił obwodów zamkniętych charakteryzujących się ponadprzeciętną rotacją, a co najważniejsze, swoje wyliczenia oparł na kodach pocztowych, co absolutnie nie daje wiernego odzwierciedlenia preferencji dla jednostki niższej niż gmina – zauważył Marcin Palade, socjolog.
Koalicja Obywatelska eskaluje napięcie wokół wyniku wyborów, aby odwrócić uwagę od przegranej Rafała Trzaskowskiego.
– Dziś nie dyskutuje się, dlaczego Rafał Trzaskowski przegrał, dlaczego sztab był tak słaby, dlaczego rząd jest tak słabo oceniany, nie dyskutuje się o tym, co jest ważne da Polaków – oznajmił Marcin Przydacz, poseł PiS.
TV Trwam News
źródło: radiomaryja.pl, 26 czerwca 2025
Autor: dj