Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Koalicja ma w nosie opinie prokuratorów

Treść

Sztandarowy projekt ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego zmierzający docelowo do rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, a także - jak przekonuje sam minister - rzekomego odpolitycznienia prokuratury - zapowiada się jako wielka klapa. I to nie w opinii opozycji, której przywilejem jest krytykowanie rządowych projektów, ale również zdaniem samych prokuratorów, których ustawa ma dotyczyć. I co ciekawe - również tych, którzy na co dzień współpracują z ministrem sprawiedliwości. Jednak - co może bulwersować - całkowicie bagatelizuje opinie zaproszonych w charakterze konsultantów do prac w podkomisji przedstawicieli organizacji i stowarzyszeń prokuratorskich, których cała ustawa obejmie. Sztandarowy projekt ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego zmierzający docelowo do rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, a także - jak przekonuje sam minister - rzekomego odpolitycznienia prokuratury - zapowiada się jako wielka klapa. I to nie w opinii opozycji, której przywilejem jest krytykowanie rządowych projektów, ale również zdaniem samych prokuratorów, których ustawa ma dotyczyć. I co ciekawe - również tych, którzy na co dzień współpracują z ministrem sprawiedliwości. Jednak - co może bulwersować - całkowicie bagatelizuje opinie zaproszonych w charakterze konsultantów do prac w podkomisji przedstawicieli organizacji i stowarzyszeń prokuratorskich, których cała ustawa obejmie. - Minister Ćwiąkalski ma mieć sukces, więc ustawa zostanie przyjęta, choćby za chwilę trzeba było ją nowelizować ponownie - uważa nasz rozmówca z kręgów zbliżonych do resortu sprawiedliwości. Z notki urzędowej z 7 października 2008 r. przygotowanej przez uczestniczącą w pracach sejmowej podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów nowelizacji ustawy o prokuraturze Beatę Mik z Rady Prokuratorów przy prokuratorze generalnym wynika, że 6 października podczas sześciogodzinnego posiedzenia podkomisji, w której miażdżącą większość miała Platforma Obywatelska, nie poświęcono ani minuty na zastrzeżenia składane przez prokuratorów do projektu ustawy. A tych nie brakuje: prokuratorzy wskazują na bardzo poważne konsekwencje prawne i ustrojowe zmian w strukturze prokuratury i nadmiernego podporządkowania jej premierowi, co z kolei szkodzi autorytetowi prokuratury jako organu niezależnego. - Żaden z członków podkomisji nie wykazał zainteresowania uwagami Rady - podkreśliła w swojej notce prokurator Mik. Podobnego zdania są również przedstawiciele niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów "Ad Vocem", którzy również uczestniczyli w posiedzeniu parlamentarnego zespołu. "W trakcie prac podkomisji nie doszło do jakiejkolwiek dyskusji co do faktu likwidacji prokuratur apelacyjnych" - napisała w swoim oświadczeniu prokurator Małgorzata Bednarek z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Ocena pracy koalicji nad rządowym projektem jest bardzo krytyczna. "Podkomisja tym samym nie wysłuchała jakichkolwiek uwag co do likwidacji tej struktury prokuratury. Nie uzyskano w trakcie obrad podkomisji jakichkolwiek danych i skutków "Ad Vocem". - Biorąc pod uwagę sposób procedowania nad tą reformą, pod znakiem zapytania pozostaje kwestia, czy czasami epatowanie i mówienie o niezależności prokuratorów i stworzenie podwalin ich samorządu nie jest pustym, stanowiącym swoisty wytrych, słowem. Reforma prokuratury nadto zmierza do jej w pełni upolitycznienia - uważa prokurator Bednarek. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-10-15

Autor: wa