Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kawałek autostradą, kawałek drogą

Treść

- Czy zdążymy wybudować wszystkie drogi na Euro 2012? - pytamy Adriana Furgalskiego, dyrektora Zespołu Doradców Gospodarczych "Tor", niezależnej firmy consultingowej specjalizującej się w polityce transportowej. - Zapewne nie zrealizujemy wszystkich inwestycji w stu procentach. Za późno się za nie zabraliśmy. Dramatu jednak nie będzie. Kawałek będziemy jechać autostradą, kawałek gorszą drogą, ale do stadionu się dojedzie. Najważniejsze więc, aby powstały piłkarskie obiekty. Do roku 2015 na budowę dróg państwo planowało wydać 164 mld zł. Ostatnie przetargi pokazują, że potrzeba więcej. Ceny materiałów budowlanych poszły w górę, a kurs euro znacznie się obniżył - luka może więc sięgać nawet 50-60 mld zł. Nie powinno być jednak obaw o to, że tej dziury nie da się załatać. - Jak to zrobić? - Przykładowo poprzez większe odpisy z akcyzy. Nie chodzi o to, aby podwyższać podatek akcyzowy i żeby kierowcy płacili więcej. Jednak teraz, kupując benzynę, mają prawo oczekiwać, że więcej z akcyzy zostanie przeznaczone na drogi czy na kolej. Stopniowe zwiększanie co roku tego odpisu o siedem procent plus emisja euroobligacji Euro 2012, które, moim zdaniem, rozeszłyby się na rynku europejskim jak ciepłe bułeczki, powinna tę lukę załatać. Z drugiej strony powinno nastąpić większe otwarcie na kapitał prywatny, tak aby więcej inwestycji realizowano na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. Do tego potrzeba również zmian ustawowych. Byłoby to poważnym odciążeniem dla pieniędzy budżetowych i unijnych. Około jednej trzeciej inwestycji powinno być finansowane z pieniędzy prywatnych. Podobny powinien być udział budżetu państwa i środków unijnych. - A teraz jak wyglądają proporcje? - Trudno mówić o proporcjach dotyczących kapitału prywatnego, skoro został on na drogach zatrzymany. Z exposé nowego premiera wynika, że pod tym względem będzie poważna zmiana. W budowie mogło być około 350 kilometrów autostrad. od dwóch lat nie było jednak żadnego ruchu w przetargach ogłoszonych jeszcze przez rząd Marka Belki. Wszystko z powodu głębokiej nieufności poprzedniego rządu do kapitału prywatnego. Była ona uzasadniana jednym przypadkiem, zasługującym na zainteresowanie służb śledczych. Teraz wiele rozmów z prywatnymi firmami trzeba odblokować i mam nadzieję, że to pozwoli na podpisanie z nimi umów pod koniec przyszłego roku, a budowy dróg ruszą w roku 2009. Rozmawiał: PIOTR TYMCZAK "Dziennik Polski" 2007-12-12

Autor: wa