Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Katyń przypomina i upomina

Treść

Dokładnie 71 lat upłynęło w sobotę od wydania przez najwyższe władze Związku Sowieckiego wyroku śmierci na tysiące polskich jeńców: oficerów i generałów Wojska Polskiego, elit Rzeczypospolitej, zamordowanych w 1940 roku w Katyniu, Charkowie i Miednoje. W rocznicę podpisania decyzji o dokonaniu tej zbrodni ludobójstwa w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie odbyła się Msza Święta katyńska. Instytut Pamięci Narodowej zorganizował w tym dniu konferencję o stanie śledztwa w tej sprawie. W mediach na ten temat - cisza.
5 marca minęła 71. rocznica podjęcia przez najwyższe władze Związku Sowieckiego na czele z Józefem Stalinem decyzji o wymordowaniu bezbronnych polskich jeńców schwytanych do sowieckiej niewoli. W konsekwencji rozkazu ludobójstwa wymordowana została elita Rzeczypospolitej: polscy wojskowi, profesorowie, nauczyciele, urzędnicy państwowi, lekarze, adwokaci, duchowni. Przez lata prawda o ludobójstwie na Narodzie Polskim była skrzętnie ukrywana i fałszowana. Dopiero na początku lat 90., gdy Związek Sowiecki dogorywał, władze sowieckie pokazały dokumenty w sprawie sprawców zbrodni. Do dziś jednak nie znamy faktycznej liczby ofiar i wszystkich miejsc zbrodni dokonanych na Polakach rękami NKWD. A władze obecnej Rosji wciąż ukrywają przed Polakami dotyczące tego ludobójstwa archiwa NKWD.
Pamięć o 5 marca jest jednak w sferze publicznej marginalizowana. - To, co mnie najbardziej martwi, to fakt, że w sobotę, przeszukując internet, publikacje prasowe, serwisy informacyjne, nigdzie nie znalazłem wzmianki na temat tej historycznej daty. To o czymś świadczy - podkreśla dr Piotr Łysakowski, historyk, pracownik Biura Edukacji Publicznej IPN. W jego ocenie, wiedza historyczna na temat tej zbrodni i skutków, jakie ze sobą pociągnęła, jest dziś słabo zakorzeniona w świadomości zwykłych ludzi i elit. Jest to m.in. efekt kłamstwa katyńskiego, na którym ufundowana została PRL.
Ksiądz prałat płk Sławomir Żarski, który przewodniczył sobotniej Mszy św. katyńskiej w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie, powiedział, że Katyń jest bezdyskusyjnym dowodem dającym świadectwo o świecie rządzonym przez ludzi wyzwolonych od Boga Miłości, a oddanych we władzę własnych żądz. - Polscy Męczennicy Wschodu czynnie włączają się we współczesną dyskusję o naszej wolności i patriotyzmie. Swoją ofiarą służby, krwi i cierpienia przypominają nam - ale też obecnie już upominają - że honor, majestat, wolność i niepodległość Polski i Polaków są cenniejsze niż życie - mówił ks. Żarski. - Katyń przypomina i już upomina, że honor i wolność nie chodzi drogami kłamstwa, propagandy, PR-u, złodziejstwa, niesprawiedliwości i nieuczciwości. Niepodległości i suwerenności nigdy nie jest po drodze ze zdradą i kolaboracją. Dlatego w imię miłości Boga i bliźniego Golgota Wschodu niech będzie stale żywo obecna w naszej świadomości i pamięci Europy i świata - stwierdził ks. prałat Sławomir Żarski.
Główny celebrans zaznaczył, że podziękowania należą się Rodzinom Katyńskim i tym wszystkim, którzy przez lata komunistycznego zniewolenia, ale też "we współczesnym zabieganiu o dobrobyt" odważnie trwali przy prawdzie o Katyniu, broniąc jej często z narażeniem życia i przekazywali ją kolejnym pokoleniom Polaków już w wolnej i niepodległej Polsce. - Dziękujemy tym wszystkim, którzy organizowali Msze Święte w intencji pomordowanych w Katyniu, stawiali krzyże, palili znicze i kładli wiązanki, bo poprzez te bohaterskie akty patriotyzmu ocalili ważny wymiar naszej polskiej świadomości i tożsamości - dodał ks. prałat płk Sławomir Żarski.
Misja głoszenia prawdy
Ziemia, na której Sowieci strzałem w tył głowy dokonali ludobójstwa tysięcy Polaków, pochłonęła także przed rokiem kolejne 96 ofiar, przedstawicieli polskiej elity: prezydenta Polski, polskich wojskowych, najwyższych urzędników państwowych. Tych, którzy 10 kwietnia 2010 r. udawali się do Katynia, aby złożyć hołd naszym rodakom, pomordowanym tam przed 70 laty. - Dzisiaj chcemy też głośno powiedzieć - gdyby nie było zbrodni ludobójstwa Golgoty Wschodu, nie byłoby katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. Gdy z wdzięcznością odnosimy się do sług pamięci o Katyniu, to nie można nam obojętnie przejść nad kośćmi 96 ofiar - pełnego znaków zapytania i manipulacji dramatu - spod Smoleńska - mówił w homilii ks. prałat Żarski. Przypomniał, że przed rokiem, w 70. rocznicę zbrodni sowieckiego ludobójstwa na Polakach, prezydent Lech Kaczyński wraz z delegacją państwową udał się do Katynia, aby oddać hołd pomordowanym. I to mimo sygnałów, że może być uważany w Rosji za niechcianego gościa.
- Nie mógł tam nie być, bo chciał jeszcze raz nas uczyć patriotyzmu, który musi być oparty na pamięci o bohaterach, którzy oddali życie dla Ojczyzny. Nie mógł tam nie być, bo nie wolno prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej zapominać o tych, co przed nami żyli, pracowali i umierali dla Polski - mówił ks. Żarski. Zaznaczył, iż jest coś niesłychanie przejmującego w fakcie, że Las Katyński, który w 1940 roku był niemym świadkiem ludobójstwa polskiej elity, po 70 latach pochłonął kolejne najważniejsze polskie osobistości, które udały się tam, by uczcić ofiarę życia swych przodków, a jednocześnie poprzedników w służbie Polsce. - Ten niedokończony lot był kolejnym etapem wojny o Katyń, kolejnym etapem bitwy o prawdę, bitwy o Polskę, Europę - stwierdził ks. Żarski. To właśnie ze względu na śmierć ofiar pod Smoleńskiem świat wreszcie dowiedział się o ludobójstwie dokonanym przez Związek Sowiecki na Polakach. - Krew prezydenta Rzeczypospolitej i towarzyszących mu osób niczym krew biblijnego sprawiedliwego Abla głośno woła do Boga oraz do Polski, Europy i świata o prawdę i sprawiedliwość, i o zachowanie pamięci. Dla katyńskich pielgrzymów z 10 kwietnia 2010 roku głoszenie prawdy o Katyniu stało się misją życia - powiedział ks. Żarski. - Ich misja miłości i pamięci została spełniona do ostatniej kropli krwi - dodał.
Wołanie o Polskę wartości
"Czy może Polska zapomnieć o Golgocie Wschodu? Czy może Polska zapomnieć o 10 kwietnia 2010 roku? Czy może Polska zapomnieć o swoim prezydencie Lechu Kaczyńskim i jego współtowarzyszach w walce o prawdę?" - padały kolejne pytania w warszawskiej bazylice. - Ale nawet gdybyś chciał zapomnieć, to wiedz, że Bóg, który jest Pamięcią wieczną, zapyta cię: "Gdzie jest twój brat, bo krew jego głośno woła do mnie?" - mówił ks. prałat płk Żarski.
Czego żądają od nas umarli - ci z Katynia i ci ze Smoleńska? - Dusze sprawiedliwych żyjące w Bogu wciąż wołają o narodowy rachunek sumienia, wzywają do miłości Boga, Kościoła i Ojczyzny. Przypominają nam, abyśmy nie zmarnowali wolności, za którą oni złożyli najwyższą ofiarę. Z wiecznej krainy wołają dzisiaj o Polskę prawą i sprawiedliwą, wołają o Polskę wolną od antywartości, szydzenia z wiary ojców i poniżania Kościoła Chrystusowego, wołają o Polskę wolną od naśmiewania się z ludzi pobożnych i praktykujących, którzy odważnie wyznają swoją wiarę poprzez obronę Krzyża i Bożych Przykazań - podkreślił ks. Żarski.
Jednocześnie wezwał do zapamiętania i przekazywania słów, przygotowanych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, których ten nie zdążył wypowiedzieć 10 kwietnia 2010 r. w Lesie Katyńskim: "Wszystkie okoliczności Zbrodni Katyńskiej muszą być do końca zbadane i wyjaśnione. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność ofiar, by ujawnione zostały wszystkie dokumenty dotyczące tej Zbrodni. Aby kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej. Domagamy się tych działań przede wszystkim ze względu na pamięć ofiar i szacunek dla cierpienia ich rodzin. Ale domagamy się ich także w imię wspólnych wartości, które muszą tworzyć fundament zaufania i partnerstwa pomiędzy sąsiednimi narodami w całej Europie". Po tej homilii długo nie milkły oklaski.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-03-07

Autor: jc