Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Katyń", fragment historii

Treść

Film "Katyń" to fragment mojej historii, a zwłaszcza historii mojej matki, która oczekiwała na zaginionego ojca - powiedział podczas wczorajszej premiery w warszawskim Teatrze Wielkim reżyser Andrzej Wajda. - Jako dziecko przyglądałem się, jak matka czekała na mojego ojca. Jego nie było na liście katyńskiej, więc ona oczekiwała jakiegoś znaku o jego losie aż do 1950 roku - powiedział Wajda. Reżyser podkreślił też, że cieszy się, iż postacie kobiet w filmie są tak wyraziste i zostały tak dobrze zagrane. Odnosząc się do treści filmu, Wajda zaznaczył, że chciał zrobić obraz z jednej strony o zbrodni, a z drugiej o kłamstwie, jakie funkcjonowało na jej temat po 1945 roku. - Wydaje mi się, że ten film jest swego rodzaju "post mortem" Polskiej Szkoły Filmowej. Takim pożegnaniem - dodał. - Bardzo dobrze pokazane, doskonale zrobione - chciałam za to podziękować Andrzejowi Wajdzie - powiedziała po premierze 92-letnia Wiktoria Krajewska, której mąż i ojciec zginęli zgładzeni przez NKWD. - Jak oglądałam ten film, to wydawało mi się, że wszystko wróciło - podkreśliła Krajewska. Jej zdaniem "koniecznie muszą zobaczyć to ludzie za granicą, a szczególnie młodzi". "Katyń" to pierwszy polski obraz fabularny poświęcony zbrodni katyńskiej. Na ekrany kin w całej Polsce trafi 21 września w 190 kopiach. - Mam bardzo emocjonalne i osobiste podejście do tego filmu. A tego, co przeżyłem na planie nie da się opisać - powiedział aktor Paweł Małaszyński, który w filmie zagrał polskiego oficera zamordowanego przez NKWD. (PAP) "Dziennik Polski" 2007-09-18

Autor: wa