Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Kasjer lewicy" poczuł się bezpiecznie

Treść

- Na pewno jest to efekt tej pracy, która została wykonana przez prokuraturę za czasów rządu PiS, nie ma co do tego żadnych wątpliwości - tak skomentował Zbigniew Wassermann fakt zatrzymania przez Centralne Biuro Śledcze Petera V., zwanego "kasjerem lewicy". - Dzisiaj od profesjonalizmu prokuratorów, od chęci współpracy samych osób podejrzanych będzie zależało, czy dowiemy się wszystkiego w tej sprawie - uważa poseł PiS. Peter V., podejrzany m.in. o pranie brudnych pieniędzy, został zatrzymany w niedzielę w Warszawie. Sąd Rejonowy w Katowicach zdecydował w poniedziałek o jego aresztowaniu na trzy miesiące. - V. doszedł widocznie do wniosku, że sytuacja w Polsce się zmieniła i można do Polski przyjechać. To umożliwiło jego zatrzymanie - mówił Wassermann. Jego zdaniem, bardzo ciekawa będzie konfrontacja między Peterem V. a byłym lobbystą Markiem Dochnalem. Wassermann przypomniał o zeznaniach składanych przez Dochnala, w których miał mówić o pieniądzach lokowanych na kontach w Szwajcarii przez V., a pochodzących z łapówek uzyskanych w procesach prywatyzacyjnych. - Materiał dowodowy, który pozwolił postawić zarzuty panu Peterowi V., został zebrany za czasów, kiedy byłem prokuratorem generalnym. - powiedział wczoraj Zbigniew Ziobro. Z kolei przewodniczący LiD Wojciech Olejniczak zapewniał o braku związków polityków lewicy z aresztowanym, na co wskazywał Wassermann. Grzegorz Lipka, PAP "Nasz Dziennik" 2008-03-26

Autor: wa