Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Karta Polaka mało ważna

Treść

Karta Polaka ma być wystarczającym dokumentem poświadczającym polskie pochodzenie osób z dawnych Kresów uczących się w Polsce. Teraz, choć studenci posiadają ten dokument, to i tak muszą w konsulatach starać się o zaświadczenie o polskim pochodzeniu, bo żądają go różne instytucje w Polsce - dla nich Karta Polaka nie jest żadnym dowodem.

Na wspólnym posiedzeniu senackich komisji: Ustawodawczej oraz Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustaw dotyczących Polaków z Kresów. Parlamentarzyści zajęli się tą sprawą na wniosek Studenckiej Międzyuczelnianej Organizacji Kresowiaków (SMOK).

- Chodzi nam o zrównanie statusu Karty Polaka ze stwierdzeniem pochodzenia polskiego w ustawie o repatriacji - podkreślił senator Stanisław Gogacz (PiS).

Obecna na spotkaniu Aleksandra Ślusarek, prezes Związku Repatriantów Rzeczypospolitej Polskiej, wskazuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" na pozytywne rozwiązania tej inicjatywy ustawodawczej, która jest odpowiedzią na postulaty SMOK.

- Chcemy dodać Kartę Polaka do dokumentów, które mają być dowodem na polskie pochodzenie, to spowoduje przyznanie określonych uprawnień. Chodzi o to, żeby taka osoba nie musiała później składać kilkakrotnie wniosków w tej sprawie - zaznacza Ślusarek.

Okazuje się bowiem, że niektóre ustawy, w których zapisano uprawnienia przysługujące osobom polskiego pochodzenia, odwołują się wciąż jedynie do ustawy o repatriacji regulującej kwestię stwierdzania polskiego pochodzenia. Pomija się tu Kartę Polaka, dlatego studenci, którzy ją posiadają, i tak muszą zgłaszać się do polskich konsulatów w kraju zamieszkiwania po zaświadczenie o polskim pochodzeniu.

Co z tego, że takie pochodzenie poświadcza już Karta Polaka, skoro w wielu przypadkach i tak nie można się nią posługiwać, aby udowodnić polską narodowość. Nowelizacja kilku ustaw ma to zmienić. Następna zmiana dotyczy ustawy o szkolnictwie wyższym.

- Polega ona na możliwości przyznawania stypendiów dla uczniów i studentów polskich, którzy mieszkają na przykład na Litwie. To bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ tam również są polskie szkoły - zauważa prezes Aleksandra Ślusarek. Według niej, wspierany przez Stowarzyszenie Wspólnota Polska i ZRRP obywatelski projekt ustawy o powrocie do Rzeczypospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego deportowanych i zesłanych przez władze Związku Sowieckiego posiada jednak bardziej zaawansowane rozwiązania.

- Chcemy tym młodym ludziom, pozostającym w Polsce po studiach, zapewnić start życiowy. Stąd właśnie propozycja wyrównania ich szans z uchodźcami, którzy otrzymują 1175 zł miesięcznie przez pierwsze 36 miesięcy pobytu. Dlaczego Polacy repatrianci mają mieć gorszy status? - konkluduje Ślusarek.

Jacek Dytkowski

Nasz Dziennik Czwartek, 6 lipca 2012

Autor: au