Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kapitulacja w Juracie

Treść

Papierowe spory PO i PiS o sposób ratyfikacji traktatu lizbońskiego przeszły do historii. Prezydent w Juracie powiedział: basta, traktat musi być. Efekt? Sejm już jutro może zagłosować w sprawie ratyfikacji. Czy wiesz, jak zagłosuje w tej sprawie poseł, którego obdarzyłeś zaufaniem, oddając na niego głos w ostatnich wyborach parlamentarnych? Najlepiej spytaj go sam, telefonicznie lub w bezpośredniej rozmowie w jego biurze. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski ogłosi dziś decyzję o zwołaniu na jutro nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu. We wtorek posłowie mają zagłosować w sprawie ustawy zezwalającej prezydentowi na ratyfikację traktatu lizbońskiego. O zwołanie posiedzenia zwrócili się do marszałka Sejmu prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk. Prezydent chciałby, aby sprawę rozstrzygnąć jeszcze przed rozpoczynającym się pojutrze szczytem NATO w Bukareszcie z jego udziałem. Po dzisiejszym porannym posiedzeniu Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów marszałek Sejmu Bronisław Komorowski ogłosi decyzję o zwołaniu na jutro nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu. Posłowie mają debatować, a później najprawdopodobniej także głosować nad projektem ustawy ratyfikującej w wersji przedłożonej przez rząd. Być może zagłosują również w sprawie uchwały odzwierciedlającej uwagi Prawa i Sprawiedliwości zawarte w poprawce złożonej przez PiS do ustawy o ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Jeszcze dzisiaj odbędzie się wspólne posiedzenie sejmowych komisji: Spraw Zagranicznych i do spraw Unii Europejskiej, które zaopiniują projekt ustawy wraz z poprawką PiS. Po sobotnim spotkaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego z premierem Donaldem Tuskiem wydarzenia wokół ustawy ratyfikacyjnej nabrały takiego tempa, że posiedzenie połączonych komisji będzie już jednak tylko formalnością. Obaj politycy wystąpili wczoraj do marszałka Sejmu o zwołanie na jutro nadzwyczajnego posiedzenia Izby, w czasie którego posłowie mieliby zająć się ustawą ratyfikacyjną. - Zależy nam obu, panu prezydentowi Kaczyńskiemu i mnie, aby uzyskać decyzję Sejmu w sprawie ustawy ratyfikacyjnej także ze względu na pozycję Polski w Unii Europejskiej - powiedział premier Donald Tusk, zwracając uwagę, że już w środę prezydent będzie uczestniczył w szczycie NATO w Bukareszcie i powinien mieć w ręku atut, że "Polska nie jest podzielona wobec ratyfikacji traktatu". Prezydent również chciałby, aby sprawa ustawy ratyfikacyjnej została załatwiona jeszcze przed środowym wyjazdem głowy państwa do Bukaresztu. Jak poinformował premier Donald Tusk, w czasie sobotniego ponadpięciogodzinnego spotkania prezydenta z premierem uzgodniono, że ustawa ratyfikacyjna ma przejść w wersji, którą forsował rząd PO - PSL. Treść poprawki PiS do ustawy miałaby natomiast zostać zepchnięta do sejmowej uchwały. Jeszcze niedawno zawarcie w uchwale zapisów zabezpieczających to, co udało się polskiej delegacji wynegocjować w Brukseli, było dla kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości nie do zaakceptowania. A to ze względu na to, że uchwała, w przeciwieństwie do ustawy, nie ma wiążącego charakteru. Zdaniem szefa rządu, efektów rozmów z prezydentem nie należy rozpatrywać w kontekście porażki którejś ze stron. - Wspólnie mamy nadzieję, że doprowadzimy do ratyfikacji traktatu, i to jest zwycięstwo. Mam nadzieję, że nasze porozumienie to chyba niepotrzebne zamieszanie wokół traktatu - mówił premier Tusk. Podkreślał, że porozumienie nie byłoby możliwe bez wykazania przez prezydenta dobrej woli. Według marszałka Komorowskiego, w zaproponowanej przez ugrupowania rządzącej koalicji uchwale uwzględniono 90 proc. postulatów Prawa i Sprawiedliwości z poprawki do ustawy ratyfikacyjnej. Platforma i PSL proponują m. in., aby odstąpienie od protokołu brytyjskiego, czyli poszerzenie zakresu obowiązywania Karty Praw Podstawowych, i odstąpienie od zapisów kompromisu z Joaniny wymagało trybu przewidzianego w Konstytucji dla "przekazania organizacji międzynarodowej kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach", czyli, tak jak ma to miejsce w przypadku ratyfikacji traktatu lizbońskiego, poparcia dwóch trzecich posłów i dwóch trzecich senatorów lub przeprowadzenia referendum ogólnonarodowego. Twarz Prawa i Sprawiedliwości przed wyborcami ratować ma obietnica nowelizacji w "najbliższym czasie" ustawy o współpracy rządu z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Polski w Unii Europejskiej. - Nowela powinna jasno określać procedurę postępowania, jeśli ktoś chciałby odejść od fragmentu traktatu - zastrzegł szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. Już w zeszłym tygodniu Gosiewski zapowiedział, że PiS gotowe jest zaakceptować proponowane zabezpieczenia zapisów traktatu w innej ustawie niż ratyfikacyjna. Premier Tusk zaznaczył jednak, że nie wie, jaki będzie efekt prac nad nowelizacją tej ustawy i kiedy będzie ich finał. Jak dodał, bez względu na poczynione z prezydentem uzgodnienia po wejściu w życie traktatu lizbońskiego ustawa o współpracy rządu z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Polski w UE i tak wymagałaby nowelizacji. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-03-31

Autor: wa